Inter po pełnym emocji spotkaniu, pokonał AC Milan w Derbach della Madonnina 3:2. Bramki dla Nerazzurrich strzelali Vecino, de Vrij i Lautaro, Milan odpowiedział trafieniami Bakayoko i Musacchio.
Nie ma logicznych argumentów na to jak od pierwszych minut spotkania derbowego prezentował się w niedzielny wieczór Inter Spallettiego. Zawodnicy Interu od pierwszego gwizdka arbitra rzucili się na rywala z zamiarem przejęcia inicjatywy w meczu, a także regularnego atakowania bramki gospodarzy dzisiejszego spotkania.
Inter dopiął swego i zdeprymował swojego lokalnego rywala dzięki szybkiemu trafieniu już na początku rywalizacji. Dorzuconą z prawej strony piłkę zgrał Lautaro, a ekwilibrystycznym strzałem z najbliższej odległości popisał się Vecino.
Szybko zdobyta bramka pomogła Interowi podporządkować sobie dalszy przebieg pierwszej połowy, a swoją cegiełkę do tego obrazu gry raz po raz dokładali także zawodnicy prowadzeni przez Gennaro Gattuso, którzy nie zachwycali ani precyzją ani nawet zaangażowaniem w to co dzieję się na boisku. Inter utrzymał tempo narzucone od początku i do przerwy miał jeszcze kilka okazji na podwyższenie prowadzenia - niecelnie na bramkę uderzali jednak Perisić i ponownie Vecino. Bardzo dobrze prezentowała się także defensywa Interu. O ile nie było powodów do komplementów pod adresem D'Ambrosio (nawijany przez Paquetę) i Asamoah (słaby występ Suso) to para stoperów de Vrij i Skriniar praktycznie rozpoczęła dziś sezon grillowy 2019, kładąc na ruszcie polskiego snajpera Milanu, Krzysztofa Piątka. Były gracz Genoi, tak jak cały zespół Milanu, do tunelu na przerwę schodził bez żadnej klarownej sytuacji strzeleckiej.
Nerazzurri drugą połowę rozpoczęli z równie dużym impetem co całe spotkanie i już po .5 minutach gry od wznowienia meczu było 2:0 dla Interu. Znakomicie wrzucona piłka od Politano wylądowała na głowie dobrze ustawionego Stefana de Vrija. Piłka po strzale Holendra wpadła do siatki obok wyciągniętego jak struna Donnarumy. Inter mimo prób utrzymania tempa i trzymania rywala z dala od swojej bramki nie zdołał długo utrzymać dwubramkowej zaliczki. W 57. minucie gry w podbramkowym zamieszaniu, piłkę głową strącił Hakan, a Bakayoko zaliczył kontaktowe trafienie dla Milanu.
Dalszy rozwój wydarzeń i temperatura spotkania wskazywały, że Inter może paść ofiarą własnego tempa, które narzucił od początku meczu. I kiedy czerwono-czarna część San Siro zaczęła domagać się wyrównującej bramki, imponujący rajd na bramkę Milanu wykonał Politano. Włoch został sfaulowany w narożniku pola karnego, a z 11. metrów trzeciego gola dla Interu zdobył Lautaro Martinez.
Milan odpowiedział jeszcze trafieniem Musacchio, ale wobec dobrej gry zmienników Interu i dyscyplinie w obronie i intuicyjnej obronie Handanovicia w koncowce czasu doliczonego, nie był w stanie chociażby wyrównać stanu meczu. Ostatecznie Inter zakończy sezon 2018/19 z dwoma triumfami w meczach derbowych. MILANO SIAMO NOI!
Komentarze (72)
Inter to drużyna która dociśnięta do desek uderza ze zdwojoną siłą
FORZA Inter
Najbardziej cieszy mnie to, że Milan praktycznie nie stworzył zagrożenia z gry pod naszą bramką (poza okazją Cutrone w ostatnich sekundach meczu). Wygraliśmy ten mecz środkiem pola, który całkowicie zdominował Milan. Gagliardini, którego notorycznie krytykuje rozegrał fenomenalny mecz. Występ Vecino również był jednym z jego najlepszych w naszej koszulce, jeśli nie najlepszym. Natomiast całkowicie nie rozumiem, dlaczego Spalletti tak stawia na D'Ambrosio, który po raz kolejny był najsłabszym ogniwem, czego nie zmieni nawet fenomenalna Interwencja, czyli zablokowanie strzału Cutrone. Gra defensywna D'A. nie istnieje, począwszy od ustawiania, kończąc na odbiorze. Cały mecz się bałem, że dostanie drugą zółtą kartkę i wyleci. To była gra na krawędzi. O ile nie lubię machającego łapami Brozovicia, o tyle w tym meczu miał rację - gdyby nie jego faul na żółtą kartkę, to Milan mógłby nas skarcić, przez fatalne ustawienie Danilo właśnie. Prawa obrona to jest pozycja, od której należy zacząć letnie wzmocnienia (pomijam Cedrica, bo u Spalla to on już raczej nie zagra w tym sezonie, a szkoda, bo gorszy od DD nie będzie).
Sam Spalletti tym meczem kupił sobie prowadzenie druzyny do końca sezonu. Mam tylko nadzieję, że spotkania po meczach reprezentacji nie przywrócą znowuż dyskusji o tym, że jednak trzeba go było zwolnić. No ale... rozkoszujmy się wynikiem naszym i Juventusu z Genoą, bo ich kibice jakoś zbytnio się uaktywnili przed derbami
1-Mediolan Milan-Inter 77 479
2-Monachium Bayern-Mainz 75 000
3-Berlin Hertha-Borussia Dortmund 74 649
Oby to był impuls