
Adriano kilka tygodni temu spóźnił się na jeden z treningów po nocy na dyskotece i został odesłany do domu przez trenera. Gdy wydawało się, że Brazylijczyk w końcu wróci do łask Mourinho, zrobił kolejny "numer", dzwoniąc do klubu przed treningiem z prośbą o urlop z powodu przeziębienia. Tym zachowaniem skreślił się już chyba na stałe z kadry Interu. Jego agent już szuka nowego klubu i dostał jedną podstawową wytyczną: klub z kraju, gdzie prasa nie jest tak napastliwa jak włoska. Celem tego nie jest jednak spokojny powrót do formy, a możliwość dalszego nocnego balowania, bez żadnych porannych konsekwencji.
O zachowaniu Adriano wypowiedział się jego niedawny szef, prezydent Sao Paulo:"Gdy wyjeżdżał z Brazylii to powiedziałem mu, że robi błąd. Myślałem jednak, że wytrzyma przynajmniej z pół roku, jednak zepsuł wszystko dużo wcześniej..."
Komentarze (36)