
Kariera Marcelo Brozovicia w Interze to materiał na niezły film - przeciętne początki, potem w obliczu plagi kontuzji w drużynie ściągnięcie go z lotniska przed transferem do Hiszpanii, aż do wyrobienia sobie pozycji lidera Interu.
Rola Brozovicia odmieniła się, gdy Luciano Spalletti zdecydował wystawić go przed linią obrony. Od tego momentu stał się niezastąpiony zarówno dla Spallettiego, jak i Conte. Aktualny trener Interu nie wyobraża sobie wystawienia składu bez Chorwata, który w erze Conte nie wystąpił tylko z powodu urazu czy nadmiaru żółtych kartek. Włoski szkoleniowiec widzi w Brozo świetnego mezzalę, który jak nikt inny w drużynie potrafi czytać grę, podaniami przeszywać formacje przeciwnika, dryblować i otwierać akcje ofensywne.
Poza boiskiem Marcelo jest również uznawany za lidera, ze względu na status w szatni - ma posłuch wśród innych i podczas jego przemów panuje cisza. Oprócz tego, potrafi zjednać i umocnić drużynę swoimi żartami, które wywołują uśmiech na twarzach wszystkich.
I to właśnie Marcelo Brozović ma być fundamentalną postacią w pościgu Napoli w Pucharze Włoch. Conte chce, aby reszta drużyny podeszła do meczu z takim zaangażowaniem jak Chorwat i wyróżniła się profesjonalizmem, którego nie brakuje Brozo.
Poprawiający się od czasów Spalla status Chorwata i jego rola w drużynie nie pozostały niezauważone przez zarząd Nerazzurrich. Działacze pracują nad nowym kontraktem dla Marcelo, który trwałby do 2024 roku, zniósłby niebezpiecznie niską klauzulę i zapewne gwarantowałby podwyżkę zarobków.
Komentarze (5)