Klejnot Nerazzurrich, wypożyczony do Venezi po przygodzie ze Spal, Sebastiano Esposito rozmawiał w pokoju klubu z dziennikarzem Nicolò Schirą. Poniżej zapis rozmowy.
- Jestem kibicem Interu i zawsze nim byłem. Jutro po południu po treningu będę oglądać Inter-Sassuolo. Zawsze jestem w kontakcie z moimi kolegami z drużyny, w szczególności z D'Ambrosio i Lukaku, którzy są trochę jak moi ojcowie w piłce nożnej. Mam nadzieję wrócić do Interu, ale nie jest to takie łatwe. Zobaczymy.
O sytuacji, w której znajduje się obecnie piłka nożna z powodu Covid:
- Oglądanie meczów Ligi Mistrzów bez publiczności jest naprawdę kiepskie. Do tej pory przyzwyczailiśmy się do meczów bez kibiców. Pierwszy raz bez ludzi na trybunach był w Parmie z Interem i czułem się jak na meczu towarzyskim… Puste San Siro? Wygląda na jeszcze większe…
Co sądzi o Curva Nord:
- Mam wielki szacunek do Curva Nord. Bardzo mnie kochają. Poznałem fantastycznych ludzi, bardzo dobrze mnie potraktowali i od razu poczułem się wyjątkowo. Pamiętam, że śpiewali mi już przeciwko Borussii Dortmund, który był moim drugim oficjalnym meczem dla Nerazzurrich.
Krótko o swoich debiutach:
- W Lidze Europy przeciwko Eintrachtowi i w Lidze Mistrzów przeciwko Borussii - w obu przypadkach byłem niepełnoletni i były to ważne doświadczenia. Niemcy są dla mnie dobrzy…
Kto jest jego idolem:
- Jestem fanem Interu od dziecka, ale to Totti zawsze był moim idolem. Mimo wszystko to się nie zmieniło i oczywiście śledziłem serial o Tottim. Postać Cassano sprawiła, że umarłem ze śmiechu.
Jak czuje się w Wenecji:
- Od razu dobrze się dogadałem ze wszystkimi, znalazłem dobrą grupę. Z Forte i Vaccą często jesteśmy razem, są to zarówno świetni gracze, jak i wspaniali ludzie.
Komentarze (5)