Inter Mediolan rozgromił na Giuseppe Meazza ekipę Genoi. Piłkarze Spallettiego wbili rywalom aż 5 goli, oto relacja z meczu.
Spotkanie otworzyła składna akcja Matteo Politano, który dośrodkował celnie na Lautaro Martineza, ale ten drugi, fatalnie się pomylił i przestrzelił. Inter mógł wyjść na prowadzenie już w drugiej minucie. Danilo D’Ambrosio szybko zarobił żółtą kartkę, po taktycznym faulu w 8 minucie. Pierwsza groźna akcja dla Genoi miała miejsce w 11 minucie, Lazović ograł jak dziecko D’Ambrosio, i wszedł gładko z piłką w pole karne, jednak strzał pozostawiał wiele do życzenia. Inter wypracowywał przewagę od pierwszej minuty meczu, a 14, przyniosła gola dla Nerazzurrich. Obrona Genoi zachowała się żenująco, obrońcy oddali piłkę za darmo, dopadł do niej Gagliardini i precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce. Chwilę później, nastąpiła ciężka do wyjaśnienia sytuacja, Handanović podał piłkę w światło bramki, niemal asystując Kouame przy golu, szczęście jednak było stronie Interu. W 16 minucie zrobiło się 2-0. Autorem bramki został Matteo Politano, a obrona Genoi kolejny raz nie stworzyła żadnej przeszkody dla piłkarzy Interu.
Następne minuty były bardzo statyczne, Inter po strzeleniu dwóch goli wycofał się do rozgrywania. A Genoa próbowała odrabiać straty, jednak z marnym skutkiem. Spotkanie całkiem zastygło, do 24 minuty, w której Sandro ujrzał żółty kartonik za przeszkadzanie Handanoviciowi, a potem ujrzeliśmy kolejną dobrą akcję Politano, tym razem skończyło się bez gola. Do końca połowy oglądaliśmy niezbyt emocjonujące widowisko.
W 49 minucie zobaczyliśmy rozgrzewającego się Krzysztofa Piątka, ale zanim Polak pojawił się na boisku, Inter podwyższył zdobycz bramkową, po zamieszaniu w polu karnym, do piłki ponownie dopadł Gagliardini i z woleja wbił piłkę do siatki. Była to druga bramka Włocha w tym meczu. Samir Handanović miał okazję do interwencji w 60 minucie po strzale Miguela Veloso, nie było to jednak groźne uderzenie, a problemy sprawił jedynie rykoszet. W 76 minucie z placu gry został zdjęty Ivan Persić, który znowu zagrał przeciętne spotkanie, a wszedł za niego niezwykle ceniony przez Spallettiego piłkarz, czyli Borja Valero. Dzieło zniszczenia w doliczonym czasie wykończył Joao Mario, niedawno powrócił, a teraz już strzela, piękna historia Portugalczyka, który precyzyjnym strzałem przy słupku umieścił piłkę w bramce lewą nogą. Wydawało się, że to koniec emocji. Nic bardziej mylnego, ponieważ w ostatniej minucie doliczonego czasu, wynik ustalił, nie kto inny, niż powracający po kontuzji Radja Nainggolan. Wydaje się, że Belg będzie w pełni gotowy na rewanż z Barceloną. Zawodnikiem meczu, jest jednak zdecydowanie Joao Mario.
Inter rozgromił u siebie Genoę i nie dał się wyprzedzić Napoli. To była 7 z rzędu wygrana w lidze podopiecznych Luciano Spallettiego, a wydaje się, że w tej machinie są jeszcze spore zasoby jakości. Cieszyć może także fakt, że drużyna nie jest w pełni zależna od Mauro Icardiego i nawet bez swojego asa, Inter potrafi efektownie wygrywać
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 6 De Vrij, 37 Skriniar, 29 Dalbert; 5 Gagliardini, 77 Brozovic; 16 Politano, 15 Joao Mario, 44 Perisic; 10 Lautaro.
GENOA: 97 Radu; 14 Biraschi, 17 Romero, 3 Gunter; 32 Pereira, 8 Romulo, 30 Sandro, 24 Bessa, 22 Lazovic; 19 Pandev, 11 Kouamé
Komentarze (51)
ale jak nie bedzie szło wejdzie para vecino Icar , która ostatnio robi gre i bedzie ok