
Były snajper reprezentacji Niemiec oraz Interu z lat 90-tych, Niemiec Jurgen Klinsmann udzielił wywiadu klubowej telewizji Inter TV.
Popularny Klinsi opowiedział w nim o swoim transferze do Interu, o tym czego się nauczył podczas pobytu w Mediolanie. Wspomniał również o ówczesnym prezydencie Nerazzurich, Ernesto Pellegrinim. Oto co miał do przekazania:
-Mój pobyt w Interze? - Dla mnie transfer do Interu to było jak sen, byłem wtedy w Stuttgarcie. To nie był klub na poziomie Interu. To była bardzo ważna szkoła na całe życie. Nauczyłem się akceptować ludzi takimi, jakimi są. Przez te trzy lata to, czego się nauczyłem, pozostało we mnie i od tego momentu byłem gotowy jechać wszędzie. To był bardzo ważny pierwszy krok transfer z Niemiec do Włoch , rodzaj uniwersytetu życia. Każdy wyjazd za granicę był bardzo ważny dla zrozumienia życia, każda podróż z Interem była lekcją, okazją do poznania innych włoskich firm.
- Ernesto Pellegrini? - Na początku nie rozumiałem, co to znaczy iść na kolację z prezydentem. Nie mam słów na określenie jego stylu bycia , na sposób, w jakim przemawiał do zawodników, jego osobowość, dyskusje z menedżerami, to były wyjątkowe chwile. On pomógł mi zrozumieć, co to znaczy reprezentować społeczeństwo takie jak Inter. On, jako prezydent dużej włoskiej firmy, zachowywał się jak Prezydent Narodu – zakończył popularny Klinsi.
Komentarze (1)