
Sen się ziścił. Być może był to niespodziewany ruch. Mateo Kovacic trenował ze swoimi kolegami z drużyny, kiedy asystent trenera zadzwonił do piłkarza i kazał mu się spakować: Inter czeka. Wszystko jak w bajce. Ten sam piłkarz w wywiadzie dla Jutarnji, chorwackiej strony internetowej ujawnił szczegóły transferu do Interu Mediolan.
- Wszystko było tak piękne. Kiedy przywództwo Interu przywitało się ze mną. od razu dali mi koszulkę z numerem "10". To jest szalone, ponieważ przede mną nosił ją Wesley Sneijder. Powiedzieli mi, że zasługuję na ten numer, który nosiło wielu wspaniałych piłkarzy w Interze. Zakładając tą koszulkę masz wielką odpowiedzialność, ponieważ to jest honor, ale sam gest daje mi wielkie zaufanie we mnie.
- Nie miałem pojęcia, że Dinamo negocjowało z Interem, nawet nic na to nie wskazywało. Byłem z moimi kolegami z drużyny, kiedy Jurcic przyszedł i powiedział: Mateo, spakuj swoje rzeczy i idź, zostałeś sprzedany do Interu. To było jak sen.
Komentarze (8)