
Andrea Stramaccioni jest świadom swojego niedoświadczenia w roli trenera na najwyższym światowym poziomie, dlatego stara się je zastąpić rzetelnością i bardzo ciężką pracą, a niektórzy piłkarze Interu sięgają nawet po termin „pracoholik.”
Okazuje się, że nawet podczas drogi powrotnej z Baku, Strama nie odpoczywał, lecz na okrągło oglądał nagranie meczu Zenit Saint Petersburg-AC Milan. Nie pomogły nawet namowy samych piłkarzy, aby trener choć na chwile odpoczął i przyłączył się do roześmianego towarzystwa. Andrea pozostał niewzruszony, a Milan przez 90 minut derbowego meczu bił głową w mur.
Komentarze (7)
<br />
Ileż bym dał za takiego trenera na lata, jakim jest np. Ferguson w Manchesterze United.