W końcu nadszedł ten dzień. Dzień, który pomoże nam odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań dotyczących zarówno Interu, jak i Milanu. Czy mediolańskie kluby w końcu się odrodziły? Który z tych upadłych gigantów znajduje się w lepszej dyspozycji? Inter pozostanie dalej niepokonany, a może Milan zbliży się do czołówki? Zapraszamy. Spektakl, na który zwrócone będą oczy całego piłkarskiego świata. Przed państwem Derby della Madonnina.
Można narzekać, że to już nie to co kiedyś. Z pewnością jest to słuszne myślenie, bo po obu stronach nie grają tuzy światowej piłki. Jednakże mimo wszystko, zapaść z ostatnich lat wydaje się już zażegnana. W końcu głównymi aktorami tego widowiska nie będą Obi, Kuzmanovic, Schelotto, Bonera, Muntari, czy też Constant, a piłkarze, którzy już są, albo może wkrótce staną się zawodnikami o uznanej marce w europejskiej piłce. Jest to oczywiście zasługa chińskiego kapitału, który w ostatnim czasie zadomowił się w stolicy Lombardii. W Interze trochę dłużej, Milan zaś oficjalnie przejęty został w tym roku. Od razu odbiło się to na okienku transferowym, podczas którego Rossoneri masowo i za duże pieniądze sprowadzili nowych zawodników.
Największym hitem transferowym zdecydowanie był zakup w swoje szeregi Leonardo Bonucciego, który jeszcze jakiś czas temu wydawał się nie do wyjęcia z Juventusu. Ale wobec jego rzekomego konfliktu z Allegrim i po pojawieniu się 42 mln euro na stole, 30-latek zasilił Il Diavolo. Jednak na razie Bonucci praktycznie w niczym nie przypomina siebie z poprzednich lat. Miał być liderem na boisku, piłkarzem, który poukłada dziurawą w ostatnich sezonach defensywę. Oczekiwanego progresu jak na razie nie widać, a niepewna gra Leo i całej defensywy sprawiła, że Rossoneri stracili już kilka punktów. O tyle za dużo, że posada Vincenzo Montelli wisi na coraz cieńszym włosku. Dwie porażki z rzędu w meczach z Sampdorią i Romą sprawiły, że według spekulacji w jutrzejszych Derbach włoski szkoleniowiec zagra o swoją posadę. Wydawałoby się, że po tak dużej letniej rewolucji, powinien dostać dłuższy okres na poukładanie wszystkiego. Pamiętajmy jednak, że od Milanu wymaga się wyników na już. Wszystko z powodu zbyt dużej kwoty wydanej podczas Mercato. Dyrektor Marco Fassone jakiś czas temu stwierdził, że jeśli drużyna nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów, to będzie musiała pożegnać się z niektórymi zawodnikami, którzy zostali niedawno sprowadzeni. To sprawia, że na klubie ciąży duża presja.
Montella na jutrzejsze spotkanie nie dysponuje pełną kadrą. Poważnie kontuzjowany w dalszym ciągu jest Andrea Conti, poza tym wykurować się nie zdążył Nikola Kalinic, problemy zdrowotne ma również Luca Antonelli, a za czerwoną kartkę karę odbyć musi Hakan Calhanoglu. 43-letni szkoleniowiec od jakiegoś czasu preferuje grę z trzema środkowymi obrońcami, także praktycznie na pewno na jutrzejszy pojedynek wyjdzie w takim ustawieniu.
Co słychać u czarno-niebieskich "gospodarzy"? Trudno pokusić się o jednoznaczną ocenę sytuacji, jaka panuje u Nerazzurrich. Słaba forma, która przyszła po dobrym początku, brak stylu, gorsza dyspozycja gwiazd. Po takim opisie mogłoby się wydawać, że podopieczni Luciano Spallettiego znajdują się w tabeli gdzieś w okolicy 7-8 miejsca. Nic bardziej mylnego. Trzecia pozycja, 6 zwycięstw na 7 meczów, tylko 3 stracone bramki. To właśnie tego brakowało Interowi w ostatnich latach. Umiejętności wygrywania po meczach słabych i przeciwko drużynom z niższej półki. Brakowało również odpowiedniego szkoleniowca, który cały ten chaos ogarnie i poukłada. Chwała więc osobom zarządzającym, a w szczególności Walterowi Sabatiniemu, że sięgnęli po 58-letniego Włocha. Zewsząd sypią się na niego pochwały. Czy to od zawodników, którzy zgodnie twierdzą, że ich natchnął, czy też od ludzi z zewnątrz. Chyba zasłużone, bo Inter wystartował najlepiej od czasów Cupera.
Spalletti do dyspozycji ma prawie wszystkich piłkarzy ze swojej wąskiej kadry. Wypadł tylko Marcelo Brozovic, który doznał kontuzji na zgrupowaniu reprezentacji. Do gry powraca z kolei Joao Cancelo.
Przed nami wielkie piłkarskie święto. Po obfitujących w emocje spotkaniach z zeszłego sezonu, mamy głęboką nadzieję, która graniczący wręcz z pewnością, że i tym razem Mediolan pokaże światu, że wraca do świata żywych. Z kolei jako Interiści życzymy sobie, by Spalletti po meczu niczym Juliusz Cezar stanął i powiedział: Veni, Vidi, Vici! Forza Inter!
Przewidywane składy: TUTAJ
Poprzednie spotkania:
15/04/2017 Inter 2-2 Milan (Candreva, Icardi - Romagnoli, Zapata)
20/11/2016 Milan 2-2 Inter (Suso x2 - Candreva, Perisic)
31/01/16 Milan 3-0 Inter (Alex, Bacca, Niang)
13/09/15 Inter 1-0 Milan (Guarin)
19/04/15 Inter 0-0 Milan
Transmisja: Spotkanie w polskiej TV będzie można zobaczyć na kanale Eleven Sports.
Przypominamy o naszym konkursie związanym z tym spotkaniem, który zakończy się w niedzielę o godzinie 19
Link: https://fcinter.pl/news/30571-konkurs-fcinter-pl
Kartka z kalendarza:
Sezon 11/12, Inter 4-2 Milan, hat-trick Diego Milito
Komentarze (7)
Wierzę w zwycięskie derby. Milan pokazał, że jest bardzo podatny na zranienie w meczach, w których przeciwnik aspiruje do wygranej. Tak było z Lazio, Sampdorią i Romą. Oczywiście, musimy zagrać w zdecydowanie lepszym stylu niż w meczach przed przerwą reprezentacyjną. Nie można tak kalkulować jak np. przeciwko Benevento. Żałuję braku Brozovicia. Joao Mario dużo lepiej prezentuje się w bieżącym sezonie wchodząc z ławki rezerwowych. Cieszę się, że wraca Cancelo, ale wątpię, by wszedł z marszu do podstawowej jedenastki. Ważna jest aktywność i intensywność - tego nam bardzo brakowało przed przerwą reprezentacyjną.
Nie typuję wyniku, ale wierzę że wygramy. Myślę, że mamy więcej potencjału. O wpływie Spallettiego już nie wspominam. Forza Inter!