
Adriano nie stroni od zabaw i alkoholu. W poprzednim sezonie zawodnik był stałym klientem nocnych lokali. Za każdym razem obiecywał poprawę, ale wracał do punktu wyjścia. Dostał ostatnią szansę, jeśli jej nie wykorzysta, będzie mógł zapomnieć o grze dla Nerazzurrich.
Wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec Roberto Mancini nie zgłosi piłkarza do rozgrywek Ligi Mistrzów. Z dystansem do zawodnika podchodzą także działacze Interu z prezesem Massimo Morattim na czele. Podczas niedzielnego spotkania przeciwko Udinese właściciel Nerazzurrich usiadł w pobliżu Adriano, ale traktował go oschle i bardzo chłodno.
Brazylijczyk będzie regularnie kontrolowany przez klub. Nie tylko w pracy, ale i poza nią. Jak donosi "La Gazzetta dello Sport" jeśli będą kolejne dowody potwierdzające brak profesjonalizmu zawodnika, wówczas rozwód między stronami będzie nieunikniony.
Komentarze (0)