
Guido Albers, agent zwolnionego wczoraj Franka de Boera, przyznał w wywiadzie dla dziennikarzy, że jego klient był właściwym człowiekiem w niewłaściwym miejscu. Były szkoleniowiec Nerazzurrich został zwolniony po fatalnych wynikach, jakie osiągał z zespołem.
- Jestem smutny i bardzo zdziwiony decyzją, ponieważ na piątkowej rozmowie udziałowców liderzy mówili, że mają pełną wiarę w de Boera. Mówili także, że to długoterminowy projekt, który rozpoczął się w sierpniu. Nie wiedział o niczym. Wydało mu się jednak dziwne, że na treningu nie pojawił się nikt z zarządu. Mimo to pracował tak jak zawsze, był gotowy do meczu z Southamptonem. Uważam takie zachowanie za brak szacunku, ale piłka we Włoszech taka jest.
- Frank jest świetnym trenerem i jestem przekonany, że ma przed sobą fantastyczną karierę, ponieważ ma wspaniałą mentalność i zapał do pracy. Gdyby dostał więcej czasu to zacząłby osiągać wyniki. Przybył tutaj w sierpniu i miał trudną sytuacje. Pod jego przywództwem Inter zagrał kilka dobrych meczów, szybko nauczył się języka włoskiego. Był właściwą osobą w niewłaściwym miejscu.
Komentarze (6)
Jak juz sie tak uparl na Edera to mogl go wystawiac z icardim bo zastanawia mnie jak mancini zrobil z edera nieudolnego skrzydlowego to de Boer musial to kontynuowac?
Ponadto jak to jest, ze dostal 20-letniego chlopaka, talent z Brazylii i twierdzi ze on go nie chce?
To mu bezproduktywny eder zapracowal na zwolnienie i niewlasciwy dobor ustawienia go pogrzebal.
Nasza gra w obronie nie istniala.
Tyle dobrze, ze slabe zespoly we Wloszech po strzeleniu 2 bramek i zdobyciu przewagi sie cofaja bo bysmy zbierali baty z kazdym z taka nieudolnoscia w def i w ataku.
Te teamy z ktorymi gralismy byly lepiej zorgamizowane pod tym wzgledem.
Handa nas tyle ratowal a powinien wpuscic wiecej to bysmy zrobili w koncu cos z ta obrona parodystow.