
W wywiadzie dla telewizji Sky Mario Balotelli wypowiedział się na temat swojego debiutu w pierwszej reprezentacji Włoch. Napastnik Interu poruszył także kwestię swojego ewentualnego odejścia z ekipy mistrza Europy.
- Byłem bardzo podekscytowany przed moim debiutem, zwłaszcza podczas hymnu. Nie wiem, ja to wytłumaczyć, ale towarzyszyły mi tak duże emocje, że nawet nie byłem w stanie śpiewać. Rzadko odczuwam presję, ale tym razem tak właśnie było. Po pierwszym gwizdku wszystko minęło, ale przed meczem czułem spore napięcie. Kiedy grasz dla swojego kraju nie ma dla ciebie nic ważniejszego, nie można tego porównać z żadnymi innymi emocjami.
- Współpraca z Cassano i Amaurim? Odbyliśmy wspólnie niewiele treningów, jednak dobrze się z nimi rozumiem. Nie jestem zadowolony z mojego występu, nie grałem przecież w żadnym spotkaniu podczas przedsezonowych przygotowań. Mogę być usatysfakcjonowany z pracy, jaką wykonałem, ale jestem w stanie grać dużo lepiej. Co mówił mi Prandelli? Często mnie zatrzymywał i powtarzał, że muszę się poświęcić dla zespołu i reagować, kiedy tracę piłkę, grać dla drużyny…muszę być bardziej pożyteczny.
- Brak powołania na Mundial? Myślałem o tym i zrobiłem wszystko, by znaleźć się w kadrze. Nie jest jednak tak, że z Balotellim reprezentacja wygrałaby Mistrzostwa Świata…być może wygralibyśmy jeden mecz więcej, ale potrzebny jest silny zespół, aby odnieść końcowy sukces. Presja ze strony mediów? Nie jest to łatwe dla mnie, ale jestem jej świadom. To jest część piłki nożnej.
- Manchester City? Ja już wiem…ale nie chcę o tym rozmawiać. Wiem już, co się wydarzy, nie powiedziałem jednak, że odejdę właśnie do The Citizens, ale wiem już, co się stanie w tej sprawie… - zakończył enigmatycznie Balotelli.
Komentarze (15)
<br />
"Wiem już, co się wydarzy, nie powiedziałem jednak, że odejdę właśnie do The Citizens"<br />
<br />
a może Amauri przekonał go do przeprowadzki do Juve ?