
Na konferencji prasowej przed rewanżem półfinału Ligi Mistrzów Alessandro Bastoni przemówił do mediów. Po pierwszym meczu z Barceloną zakończonym remisem 3:3, Nerazzurri we wtorek 6 maja o 21:00 na San Siro zmierzą się z drużyną Hansiego Flicka o finał Champions League. Oto, co powiedział włoski obrońca:
Czy Inter da z siebie 120%?
- Jesteśmy dwa mecze od zdobycia trofeum Ligi Mistrzów. Damy z siebie nie 110%, a 200%. Wiemy, jak wyjątkowa to okazja — półfinał to nie jest codzienność. Czujemy ogromny entuzjazm, pewność siebie i nie możemy doczekać się tego wieczoru.
Czego nauczyliście się z pierwszego starcia?
- Oglądaliśmy wiele analiz, ale prawdziwą wiedzę zdobywa się dopiero, grając przeciwko nim. Popełniliśmy kilka błędów, szczególnie w rozegraniu, które mogły nas drogo kosztować. Jutro musimy to poprawić i na pewno postaramy się im to spotkanie maksymalnie utrudnić.
Co teraz czujesz?
- Jestem dumny z tej drużyny. Gramy intensywnie cały sezon, bez przerwy, bo jesteśmy zdeterminowani, by dawać radość naszym kibicom. Mieliśmy krótki kryzys formy, ale nie mogę wystarczająco podziękować tej grupie za ich zaangażowanie.
Masz coś do powiedzenia kibicom przed meczem?
- Wiem, że jutro będą momenty, gdy będziemy cierpieć — tak jak w pierwszym meczu. Dlatego ich wsparcie będzie kluczowe. Będzie 11 na 11, ale chcemy, by trybuny były naszym 12. zawodnikiem. My z kolei postaramy się grać z chłodną głową i podejmować najlepsze decyzje.
Czy Inter może wygrać Ligę Mistrzów?
- Jesteśmy o dwa kroki od tego celu. To dowód na świetną pracę trenera i klubu. Jestem dumny, że mogę reprezentować te barwy.
Doświadczenie kontra młodość — czy to wasza przewaga?
- Barcelona ma młody zespół, my — doświadczenie. Jutro damy z siebie wszystko, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Po pierwszym meczu wiemy, czego się spodziewać i spróbujemy ich zaskoczyć.
Czy Inter jest dziś wśród największych w Europie?
- Tak. Pokazaliśmy to na boisku i nie zamierzamy tego ukrywać. Boisko zawsze mówi prawdę, a ta jest teraz po naszej stronie.
Czy naprawdę Liga Mistrzów była priorytetem ponad ligą?
- Nigdy nie słyszałem od trenera, by faworyzował któryś z frontów. Gramy w obu rozgrywkach na maksa i chcemy być konkurencyjni wszędzie.
Jak ważny jest Lautaro jako kapitan?
- Lauti to nasz lider — na boisku i poza nim. Może jako zespół nie mamy największych indywidualności, ale naszą siłą jest jedność. Mecz jutro będzie pełen emocji, ale zamierzamy się tym cieszyć i dać z siebie wszystko.
Twoja opinia o sędzim Marciniaku?
- Mieliśmy go już kilkukrotnie. Lubię jego styl — można z nim rozmawiać, ale jest stanowczy. Nie spodziewam się problemów, bo boisko wszystko zweryfikuje.
Pavard i jego bilans 40 zwycięstw w Lidze Mistrzów — czy jego doświadczenie się przyda?
- Mam nadzieję, że dołoży jeszcze dwa zwycięstwa, bo to by oznaczało, że sięgniemy po trofeum. Jego doświadczenie jest ogromne i na pewno nam pomoże.
Komentarze (0)