
"Nigdy nie mógłbym zdradzić Interu po tym wszystkim, co ten klub dla mnie zrobił. Byłbym człowiekiem o sercu z kamienia." - powiedział reprezentant Albicelestes.
Działacze Interu poinformowali Burdisso o ostatniej wypowiedzi jego menedżera - Fernando Hidalgo. Agent miał w niej poinformować, że Stara Dama jest zainteresowana usługami zawodnika.
"Ale jaki Juventus? Ja nic nie wiem na temat tej historii. Nie rozmawiałem z moim menedżerem, bo byłem przed ważnym meczem z Peru. Chociaż nie grałem, miałem obowiązek unikać wszelkich rzeczy, które mogłyby mnie zdekoncentrować. Jeśli Inter mnie nadal chce, zostanę Nerazzurro na 100 proc." - dodał.
"Może mój menedżer chciał pogonić działaczy Interu do przedłużenia umowy. Nie mógł jednak stawiać żadnego ultimatum. Inter to moja rodzina. Prezydent Moratti był blisko mnie jak ojciec, gdy miałem poważne problemy. Podobnie Oriali, Mancini i moi koledzy z drużyny. Zagrali w "moim meczu". Moja umowa wygasa niebawem, ale jest czas by o tym porozmawiać, gdy wrócę do Włoch. W przerwie w sezonie np. Jestem przekonany, że nie będzie problemów, by przedłużyć umowę o kolejne 2-3 lata." - zakończył.
Komentarze (0)