
Hakan Calhanoglu wziął udział razem z Simone Inzaghim w przedmeczowej konferencji prasowej zorganizowanej dla dziennikarzy przed jutrzejszym spotkaniem z Liverpoolem na Giuseppe Meazza. Oto co o nadchodzącym meczu powiedział turecki pomocnik:
Macie za sobą dwa bardzo dobre spotkania w grupie przeciwko Realowi Madryt, ale w żadnym z nich nie udało się wam osiągnąć korzystnego rezultatu. Jakiego błędu nie możecie powtórzyć, żeby to samo nie stało się w meczu z Liverpoolem?
- Zgadzam się. Graliśmy naprawdę dobrze z Realem Madryt. Graliśmy naszą piłkę, stworzyliśmy wiele okazji do zdobycia bramek, ale nie udało się wykorzystać żadnej. Jutro musimy tworzyć sytuacje i je wykorzystywać, ponieważ czeka nas bardzo intensywny mecz przeciwko Liverpoolowi.
Czy istnieje jakaś tajemnica, za którą kryje się twoja forma w obecnym sezonie? Zaliczasz jak dotąd dużo goli i asyst.
- Myślę, że kryje się za tym moje serce do gry i sposób myślenia. Przyszedłem do zespołu, który ma zwycięską mentalność. Po to tutaj przybyłem. Dziękuję, ponieważ podali mi rękę. Trener ustawił mnie w roli, którą preferuję i lubię, ponieważ mam okazję więcej razy być przy piłce. Reszta już zależy ode mnie i od moich kolegów z drużyny.
W tym roku jesteś bardzo regularny. Co zmieniło się dla ciebie na poziomie osobistym?
- Poprawiłem się dzięki trenerowi i sztabowi szkoleniowemu. Są tutaj każdego dnia, abyśmy my stawali się lepsi. Czuję to i daję z siebie wszystko na murawie.
Czy myślisz, że twoi byli koledzy z Milanu będą ci kibicować, żebyś zaszedł jak najdalej w Lidze Mistrzów?
- Mam tam wielu przyjaciół, ale nie sądzę, żeby nam jutro kibicowali. Nie interesuje mnie to, bo patrzę tylko na swoją pracę. Patrzymy na siebie. Musimy jutro walczyć i przygotować się jak najlepiej na czekające nas wyzwanie.
Czy podpisując kontrakt z Interem spodziewałeś się, że na tym etapie sezonu będziesz miał okazję dalej walczyć ze swoim zespołem we wszystkich rozgrywkach?
- Bardzo się cieszę, ponieważ już po pół roku zdobyłem trofeum, za którym tęskniłem. Chcę też zdobyć Puchar Włoch, ale Liga Mistrzów jest zawsze marzeniem. Zobaczymy co się wydarzy jutro. Musimy pozostać zjednoczeni i pokazać na boisku ile jesteśmy warci. Jeśli jutro zagramy swoją piłkę, wszystko zakończy się dla nas dobrze.
Jak wielką masz ochotę zagrać w tak ważnym meczu i zdobyć gola dającego awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego brakuje tutaj od 11 lat?
- Przegrałem już awans do1/8 finału z Atletico Madryt przez rzut karny. Jutro mam nadzieję, że wygramy. Chcemy awansować dalej, ponieważ te mecze są dla nas bardzo ważne.
Jutro przyjdzie ci grać przeciwko bardzo dynamicznym przeciwnikom w pomocy. Jak zamierzasz sobie z tym poradzić?
- Wiemy, że są bardzo dynamiczni, ale jutro wyjdziemy na boisko z odpowiednim nastawieniem. Jestem gotowy, bo spodziewam się takiego meczu. W obliczu spotkania z taką drużyną możesz zobaczyć , jaki masz charakter jak jesteś na boisku podczas takiego meczu. Jesteśmy na niego gotowi.
Komentarze (1)