
Były zawodnik zarówno Interu jak i Lazio – Francesco Colonnese – wypowiedział się na temat piątkowego pojedynku obu tych drużyn:
- Będzie to zacięty mecz, ponieważ Lazio jest bardzo groźne przed własną publicznością i nikomu nie jest łatwo osiągnąć dobry rezultat na Stadio Olimpico. Biancocelesti grają od początku rozgrywek z wielkim entuzjazmem, a dodatkowo Inter przyjedzie do Rzymu bez wielu kontuzjowanych zawodników. Gdyby nie to Nerazzurri byliby faworytami tego spotkania, a tak w piątek każdy wynik jest możliwy.
- Czy jest możliwe, że Inter będzie już myślami przy Klubowych Mistrzostwach Świata? Wykluczam taką ewentualność, zbyt wiele czasu pozostało do tego turnieju, aby już teraz zaprzątać sobie nim głowę. Zawodnicy będą skupieni na meczu ligowym, tym bardziej, że chcą za wszelką cenę odrobić straty do czołówki, a w tym momencie Lazio jest przecież wyżej w tabeli. Będzie to zbyt dobra okazja do zniwelowania przewagi Rzymian, aby nie próbować z niej skorzystać.
Colonnese został również zapytany o ewentualne wzmocnienia Interu podczas zimowego mercato oraz o najsłynniejszy chyba pojedynek Nerazzurrich z Lazio, jaki miał miejsce 5 maja 2002 roku:
[hide]
- W styczniu z pewnością władze Interu poczynią pewne kroki, aby wzmocnić obronę zespołu. Nie sądzę jednak, aby sprowadzili stopera, bardziej spodziewam się kupna lewego obrońcy. Moim zdaniem Mediolańczycy mają już zawodnika, który powinien grać u boku Lucio i jest nim Cristian Chivu, który wróciłby na swoją naturalną pozycję. Tak czy inaczej wzmocnienia w linii obrony są konieczne.
- 5 maja? To był dziwny mecz, a zarazem wyjątkowy. Praktycznie całe Stadio Olimpico było ubrane w czarno-niebieskie barwy. Inter walczył o scudetto, a wszyscy wiemy, jak się to skończyło. Wówczas grałem już w Lazio i żal mi było wszystkich osób związanych z Interem, jednak sytuacja na boisku ułożyła się w ten sposób, że moi koledzy czterokrotnie posyłali piłkę do bramki Toldo. To było naprawdę coś niesamowitego, takie rzeczy zdarzają się tylko raz.
Komentarze (1)