
Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę w Appiano Gentile: Cristian Chivu stracił cierpliwość i udzielił ostrej reprymendy kibicowi, który posunął się za daleko w stosunku do kapitana Nerazzurrich - Lautaro Martineza.
„Proszę, uszanujcie tych ludzi, którzy pracują. Nie chcę słyszeć ani o niedzieli, ani o niczym innym!” – krzyknął rumuński trener do kibica obecnego na treningu. Powód? Trening nie był otwarty dla kibiców, ale byli na nim goście sponsorów i Inter Clubu. Najwyraźniej źle wykorzystany przywilej. Po golu Lautaro, ktoś z małej trybuny krzyknął: „Teraz zrób to samo w niedzielę!”. To wywołało wybuch gniewu Chivu, po którym nastąpiły wiwaty i brawa innych kibiców.
„Wszystko skończyło się w ciągu kilku sekund. Jest jednak prawdopodobne, że zidentyfikowany już „bohater” nie będzie w przyszłości miał pewnych przywilejów” – wyjaśnia Corsport.
„Jak już wspomniano, dostęp był możliwy wyłącznie za zaproszeniem. Dlatego w tym kontekście naturalne byłoby zachowanie się w sposób stosowny i pełen szacunku. Ciekawe jest również to, że zawodnikiem Nerazzurrich, który był celem, był sam Lautaro: nie tylko kapitan, ale także symbol drużyny i z pewnością gracz całkowicie oddany zespołowi".
Coś podobnego miało już miejsce za czasów Spallettiego, gdy latem 2017 roku toskański trener bronił Andrei Ranocchii, stając w bezpośredniej konfrontacji z kibicem, który obraził środkowego obrońcę.
Komentarze (6)
Potrzeba wsparcia kibiców, a nie negatywnej presji. Jeszcze Curva protestuje, przyczyniając się do obsranej końcówki zeszłego sezonu i początku obecnego.
Można było wziąć specjalistę od obrony, ale trzeba było nie być naiwnym.