Dochodzą do nas pierwsze informacje na temat wczorajszego nadzwyczajnego zebrania dyrektorów klubu.
Po spotkaniu pojawiła się informacja, że pomimo trudności finansowych, Suning może polegać na inwestorach zewnętrznych i będzie przestrzegać umów zawartych z zespołem. Począwszy od zaległych wynagrodzeń, które będą regularnie wypłacane. Corriere dello Sport pisze: „Czekając na zrozumienie, co będzie się działo w negocjacjach dotyczących sprzedaży akcji Interu, Suning idzie do przodu i dotrzyma zobowiązań podjętych na sezon 2020-21. Taka jest wiadomość, która dotarła wczoraj z Chin podczas posiedzenia zarządu, który odbył się podczas wideokonferencji ”.
Drużyna otrzyma zaległe wynagrodzenie w terminie wyznaczonym przez federację. Pensje za lipiec i czerwiec zostały przeniesione na późniejszy termin w 2021 roku dzięki porozumieniu podpisanym przez drużynę kilka tygodni temu. Miesięczne pensje za listopad i grudzień, ostatnie niezapłacone w zeszłym roku kalendarzowym, będą zamiast tego przedmiotem nowej umowy (która pojawi się wkrótce) z graczami: te również powinny być wypłacone w połowie następnego miesiąca. Zespół nie zaakceptował propozycji "obniżki" złożonej przez menedżerów (Inter to jedyny wielki klub, który nie zredukował pensji za poprzedni sezon), ale powiedział, że drużyna jest gotów dać czas właścicielom, dobrze rozumiejąc ekonomiczne trudności chwili.
CEO Marotta uzgadnia z drużyną nowe porozumienie na następne miesiące, które pozwoli spełnić wymagania federacji i uniknąc jakichkolwiek kar. Zarząd uznał, że dochody stadionu pozostaną zablokowane jeszcze przez kilka miesięcy (do kwietnia?) I dlatego konieczne jest, aby znaleźć płynność w innym miejscu, aby ruszyć naprzód. W tym kierunku zostaną podjęte ruchy.
Komentarze (13)
To ze kontrakty z dupy to prawda ale jednak w każdym klubie są takie przypadki a mimo to w takim Realu, Barcelonie czy Juventusie zgodzili się na obniżki a przecież nie musieli no bo przecież należy im się to na co się umówili z klubem, taki miły gest solidarnościowy z klubem jednocześnie pokazujący że jest jakaś nić porozumienia między zawodnikami i każdy sie z klubem solidaryzuje, dlatego takie argumenty że mają kontrakty i muszą dostać 100% i nie można mieć o to pretensji do mnie nie trafiają, po prostu wychodzą na zgraję zachłannych najemników, bo nikt tu im nie chce uciąć 3/4 kasy tylko jakiś procent. Także co tu się dziwić że po kompro w LM dla nich i dla perukarza jakby nic się nie stało, wyrąbane na wszystko
"Mądry włoch po szkodzie". Jak ktoś gra dobrze to po 2 meczach odzywają się głosy "hurr durr podwyżka, co on tak mało zarabia, to śmiech" itp. wtedy nikt nie bierze pod uwagę, że może przyjść gorsza forma, która utrzyma się przez dłuższy czas a pensję trzeba będzie płacić. To samo z Conte, jak by Inter zaproponował mu np. 7 mln a ten by odmówił to znowu pojawiłyby się głosy typu "Dać mu 10 czy 12 mln i nie biedować, przecież to krul" Poza tym nikt nie zakładał, że będzie pandemia i tak ogromne straty. Ryzyko jest zawsze brane pod uwagę ale nie aż takie.
Myslisz ze jakby taka sytuacja byla w Interze 20 lat teamu albo 10 lat temu to cala kadra bezwzglednie zgodzila by sie na wszystko?