
Sezon wszedł w kluczową fazę, a walka o trofea nabiera coraz to większej temperatury. O formie Interu, a także jego konkurentów wypowiedzieli się eksperci, tacy jak Riccardo Trevisani, Daniele Adani czy Paolo Condò. Oto co powiedzieli:
Riccardo Trevisani:
- Atletico Madryt, Bayern Monachium, Bayer Leverkusen i Borussia Dortmund przegrały u siebie. Real przegrał mecz w poprzedniej kolejce. W połowie rozgrywek mistrzowskich po prostu czasem upadasz, to naturalne. Fakt, że Inter wyszedł na prostą, jest świetnym znakiem, ponieważ wszyscy inni się potykają. Bramka na 3-2 dla Interu w meczu z Monzą? Według mnie całkowicie prawidłowa. Kyriakopoulos, który rzekomo był faulowany, nawet nie protestował.
Daniele Adani:
- Napoli wytrzyma, a jeśli tak się stanie, to prawdopodobnie dzięki bramce, która trzyma Inter na dystansie. Gol został strzelony przez Billinga, czyli zawodnika, którego nikt za bardzo nie znał, poza tymi, którzy śledzą międzynarodowy futbol. Conte udało się wprowadzić go do zespołu w meczu Napoli - Inter. Conte robi różnicę.
- W meczu z Monzą Bastoni znowu zaczął jako wahadłowy, potem Inzaghi zmienił ustawienie, wprowadzając Carlosa Augusto. Inter czuł się bardziej komfortowo, ale kiedy kontuzji doznał Zieliński, nie wszedł Frattesi. Wszedł Correa. Piłka krążyła na ostatnich trzydziestu metrach i prędzej czy później wpadła do bramki.
Paolo Condò:
- W walce o Scudetto pozostały trzy drużyny, z małą wątpliwością: wątpliwość została rozwiana przez Atalantę, która odrzuciła wyimaginowaną kandydaturę Juve. W niedzielę do Bergamo przyjeżdża Inter na ostatnie bezpośrednie starcie, a trudność tego zadania rozwiewa paradoks rozczarowań z powodu 'łatwego' kalendarza (remisy u siebie z Cagliari i Venezią).
- 61 punktów, z którymi Nerazzurri prowadzą w tabeli, to niewiele. Czwarty najgorszy wynik na tym etapie sezonu w ostatnich dwudziestu latach, ale tutaj jest triumfalny precedens: absolutne minimum to 59 punktów innego Interu, tego z 2010 roku, który zdobył potrójną koronę. Zbieg okoliczności, który wyjaśnia przebieg tego ambitnego sezonu Nerazzurrich, którzy dążą do wszystkiego, akceptując, że nie są doskonali w niczym.
Komentarze (1)