Zdecydowana większość brytyjskich mediów zgadza się, że Liverpool miał sporo szczęścia, otrzymując rzut karny w końcówce meczu Ligi Mistrzów wygranego 1:0 z Interem. Decyzja ta przesądziła o drugiej z rzędu porażce drużyny Cristiana Chivu w tych rozgrywkach.
Włoska prasa ostro oceniła sędziego Felixa Zwayera i VAR Sörena Storksa, nazywając ich decyzję „niekompetentną”. Również w Wielkiej Brytanii eksperci byli zgodni: rzut karny przeciwko Interowi był decyzją bardzo surową.
Były obrońca Liverpoolu Stephen Warnock powiedział w BBC Radio 5 Live:
- Czy Liverpool zasłużył na ten rzut karny? Prawdopodobnie nie, ale kibice nie będą mieli z tym problemu.
Clarence Seedorf, analizując mecz w Amazon Prime, dodał:
- Obrońca nie powinien był tego robić, nie było takiej potrzeby, ale przewinienie było zdecydowanie łagodne.
Nawet Jamie Carragher, były piłkarz The Reds, przyznał, że Liverpool miał szczęście:
- Byłbym bardzo rozczarowany, gdyby taka decyzja została podjęta przeciwko mnie lub mojej drużynie. Nie uważam, żeby to był karny. Ale gdybym był piłkarzem Interu czy trenerem, zapytałbym: "Po co ciągniesz go za koszulkę i zmuszasz sędziego do reakcji?". Wirtz stał plecami do bramki, nigdzie nie uciekał. Bastoni nie powinien był ryzykować. Mimo wszystko decyzja była zbyt surowa.
Komentarze (3)
Nie kupuje tego. Tu nic się nie broni. Jak dajesz małpie rewolwer i Cię z niego zastrzeli to nie jest wina małpy