
Brazylijczyk po powrocie do ojczyzny zaliczył dobry start, strzelił kilka bramek i wydawało się, że wraca na dobrą drogę. Przełomowym punktem był faul, jakiego dopuścił się w jednym ze spotkań po którym groziła mu nawet kilkomiesięczna dyskwalifikacja. Ostatecznie został zawieszony na trzy mecze, ale od tego czasu o jego wyczynach było cicho, aż do dzisiaj...
Okazuje się że Imperatore sam wybiera sobie godzinę rozpoczęcia i zakończenia treningów, bowiem spóźnia się, a później skraca zajęcia. Adriano znalazł też czas na kłótnie z fotografem przy której było paru świadków.
O swoim podopiecznym wypowiedział się dyrektor sportowy Sao Paulo, Marco Aurelio Cunha:"Jeżeli Adriano chce to może odejść, nie będzie nam go brakowało. Potrzebuję tu tylko ludzi, którzy mają umiejętności i grają dla dobra drużyny. Nikogo tu nie trzymamy na siłę. Powinien wziąć przykład z Carlosa Alberto, który przybył tu z masą problemów, a teraz pracuje na pełnych obrotach"
Klub podał, że za swoje zachowanie Adriano zostanie ukarany karą grzywny.
Komentarze (0)