Forma, jaką prezentują napastnicy Interu pozostawia wiele do życzenia. Stanowi ona kolejny problem, z którym zmierzyć się musi Simone Inzaghi. Jeśli snajperzy nie zaczną strzelać bramek, trudno będzie zespołowi wygrywać co w konsekwencji może doprowadzić klub do prawdziwej katastrofy, czyli braku awansu do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Jak zauważa La Gazzetta dello Sport, każdy ze snajperów Nerazzurrich jest cieniem samego siebie. Wydawało się, że powracający po kontuzji Romelu Lukaku rozkręca się z każdym meczem po powrocie na murawę. Niestety w pewnym momencie jego dyspozycja zaliczyła regres. Piłkarz miał okazje do zdobycia bramek z gry, ale nie udało mu się tego dokonać w żadnym meczu ligowym. Belg zdobył w tym roku dwie bramki i każda z nich padła z rzutu karnego. Pomaga zespołowi na boisku, ale to za mało jak na stawiane mu oczekiwania. Słaby sezon może na zawsze przekreślić jego grę w brawach czarno-niebieskich.
Jeszcze większym zmartwieniem jest dyspozycja Lautaro Martineza. Argentyńczyk po powrocie z katarskiego mundialu ciągnął swój zespół. Od meczu z Napoli zdobył 7 bramek, ale w ostatnich dwóch spotkaniach nie wpisał się na listę strzelców. Dziennikarze obawiają się tego, że snajper wpadnie w niemoc strzelecką przez dłuższy okres, co wielokrotnie zdarzało mu się w przeszłości podczas swojej piłkarskiej kariery w barwach mediolańskiego klubu.
Jakby tego było mało, odblokować nie może się od meczu z Napoli Edin Dzeko. Były zawodnik Romy dał wtedy swojej drużynie wygraną w prestiżowym meczu z rywalem, który do tamtej pory miażdżył jak walec ligowych rywali. Wydawało się, że Bośniakowi doda ta bramka wiary w siebie i będzie razem z Lautaro zdobywał na zmianę gola za golem. Tak się nie stało i nie wygląda na to, aby mogło się to w najbliższej przyszłości zmienić.
Jest jeszcze on – Joaquin Correa. Wczoraj były Biancocelesti zameldował się w protokole meczowym i pokazał formę, jaką do tej porty prezentował. O jego formie i perspektywach na przyszłość La Gazzetta dello Sport nie pisze nic. Ciężko spodziewać się, że to właśnie Argentyńczyk weźmie na siebie ciężar zdobywania bramek.
Jeśli napastnicy Interu nie zaczną strzelać bramek, ciężko będzie wygrywać mecze. Może to doprowadzić do katastrofy, którą jest zakończenie sezonu poza miejscem dającym grę w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. W takich okolicznościach zespół czeka trzęsienie ziemi, a trener z Piacenzy będzie musiał sobie szukać nowego pracodawcy.
Komentarze (9)
Gorzej na pewno nie będzie.
Najlepsze jest to, ze zeby go zmontowac olalismy darmowego magika Dybale i spławiliśmy ,nie wiedziec w sumie po co klasowego Sancheza dla miliona z hakiem oszczędności 🤣🤣
To wszystko prowadzi wuefista , wlascicielem jest bankrut a pilkarzy oddajemy za darmo albo doplacamy😆😆
Jak to moglo sie nie udać😉
Nazwiska duże dla postronnego widza, ale kto ogląda Inter regularnie ten widzi jak ułomni są Ci napastnicy z wyłączeniem krótkich okresów, gdy łapią forme.