
Gdy przed obecnym sezonem Inter ponownie wypożyczał do Hellasu Verona Federico Dimarco, to w umowie transferowej nie zapisano klauzuli pierwokupu lewego obrońcy. Niewątpliwe teraz mediolańscy działacze żałują, że nie zabezpieczyli się w ten sposób na przyszłość.
23-latek bardzo dobrze spisuje się w obecnym zespole. W 23 spotkaniach zdobył trzy bramki i zaliczył pięć asyst. W Interze, co nie jest żadną tajemnicą, najsłabiej obsadzona jest pozycja lewego wahadłowego. Tam może grać właśnie Dimarco. Część włoskich mediów spekulowała, że powrót wychowanka mógłby rozwiązać kłopot Interistów. Aby tak się stało Hellas musiałby nie skorzystać z możliwości wykupienia go za ustalone 10 mln euro. Jest to mało prawdopodobny scenariusz zważywszy na formę, jaką prezentuje piłkarz w obecnym sezonie. Marotta mógłby spróbować negocjować odkupienie zawodnika, ale wątpliwe jest, żeby działacze Hellasu chcieli oddać go z powrotem. Jeśli już zgodzą się na taką opcję, to z pewnością zażądają wielokrotnie więcej, niż sami za niego zapłacili.
Komentarze (1)