
Inter, zgodnie ze swoim przedmeczowym planem, zameldował się w ćwierćfinale tej edycji Champions League, a drużynę z Rotterdamu w dwumeczu stać było jedynie na honorowe trafienie i ostatecznie wynik dwumeczu został ustalony na 4-1.
Na początku tego spotkania do kibiców dotarła niepokojąca informacja - Stefan De Vrij, który początkowo znajdował się w raporcie z oficjalnym składami w pierwszej jedenastce, złapał uraz w trakcie rozgrzewki i ostatecznie na ostatnią chwilę musiał zastąpić go Francesco Acerbi. Tym samym Włoch uzupełnił trójkę z tyłu wraz z Benjaminem Pavardem i Yannem Bisseckiem.
Inter przystępował do tej rywalizacji z dosyć dużym komfortem, ponieważ przed tygodniem mediolańczycy wypracowali sobie dwubramkową przewagę w spotkaniu w Rotterdamie. Jednak włoski zespół nie zamierzał pozostawiać niczego przypadkowi i grając na własnym terenie narzucili gościom trudne warunki od pierwszej minuty. Henrikh Mkhitaryan miał szansę na otwarcie wyniku, jednak jego mocne uderzenie zostało świetnie sparowane przez bramkarza rywali. Na pierwszego gola nie trzeba było czekać zbyt długo, ponieważ padł on już w 8. minucie spotkania. Piłkę na skraju pola karnego zgarnął Marcus Thuram i po kilku szybkich ruchach i zejściu do środka posłał bardzo mocny strzał, dając Interowi prowadzenie. Trafienie Francuza było bliźniaczo podobne do tego, jakie zaliczył w zeszłym sezonie w pierwszym spotkaniu derbowym z Milanem. Inter, mając trzy bramki przewagi w dwumeczu, oddał piłkę w posiadanie Feyenoordu, co było widoczne w statystykach. Holenderska ekipa zaczęła tworzyć sobie sytuacje pod bramką Yanna Sommera, jednak nie na tyle groźne, aby zaskoczyć Szwajcara.
Problemy przyszły w końcówce pierwszej odsłony, kiedy doszło do starcia w polu karnym Interu z udziałem atakującego Jakuba Modera oraz broniących Francesco Acerbiego i Hakana Calhanoglu. Jak okazało się po wideoweryfikacji, Turek nastąpił na staw skokowy polskiego zawodnika i sam poszkodowany podszedł do wykonania "karnego". Moder się nie pomylił i dał przyjezdnym z Rotterdamu nadzieję na odrobienie wyniku.
Inter miał zamiar rozwiać wątpliwości i druga połowa nie mogła zacząć się lepiej dla gospodarzy, ponieważ tym razem wskazanie na jedenasty metr miało miejsce w polu karnym gości. Do piłki podszedł Hakan Calhanoglu i przypomniał, dlaczego dalej można śmiało stawiać na niego przy podobnych strzałach. Zrobiło się 2-1 na Meazza, a Inter tym razem nie chciał oddać inicjatywy swoim przeciwnikom kreując kolejne sytuacje. W 67. minucie wydawało się, że kolejny raz doszło do przewinienia w "szesnastce" Feyenoordu, jednak powtórka udaremniła zamiary Marcusa Thurama, który ewidentnie szukał kontaktu z rywalem i rzut karny został cofnięty, a Francuz ukarany żółtą kartką.
Napastnik Interu miał jeszcze dwie groźne sytuacje w tym spotkaniu, ale w pierwszej po jego strzale piłka odbiła się tylko od poprzeczki, a w drugiej futbolówka przeleciała ponad bramką. Na kilka minut przed końcem spotkania Simone Inzaghi zdecydował się dać szansę dwóm piłkarzom z zespołu młodzieżowego Interu. Na placu gry pojawili się Tomas Berenbruch, a także Matteo Cocchi, dla których był to debiut w seniorskiej drużynie, a w dodatku od razu na poziomie Ligi Mistrzów. Wynik nie uległ już jednak zmianie do końca spotkania.
Inter wygrał 4-1 w dwumeczu i tym samym awansował do następnej fazy rozgrywek. W ćwierćfinale Nerazzurrich czeka już znacznie trudniejsza przeprawa i pojedynek z Bayernem Monachium. Pierwsze spotkanie odbędzie się 8. kwietnia w Niemczech, a rewanż zostanie rozegrany tydzień później w Mediolanie.
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 28 Pavard, 6 De Vrij, 31 Bisseck; 2 Dumfries, 16 Frattesi, 20 Calhanoglu, 22 Mkhitaryan, 30 Carlos Augusto; 9 Thuram, 99 Taremi.
Rezerwowi: 12 Di Gennaro, 13 J. Martinez, 8 Arnautovic, 10 Lautaro, 15 Acerbi, 21 Asllani, 23 Barella, 50 Aidoo, 52 Berenbruch, 58 Cocchi, 95 Bastoni.
Trener: Simone Inzaghi.
FEYENOORD (4-2-3-1): 22 Wellenreuther; 26 Read, 3 Beelen, 33 Hancko, 16 Bueno; 7 Moder, 5 Smal, 17 Ivanusec; 23 Hadj Moussa, 9 Ueda, 57 Sliti.
Rezerwowi: 21 Plamen Andreev, 64 Ka, 15 Gonzalez, 18 Trauner, 19 Carranza, 20 Mitchell, 25 'T Zand, 43 Plug, 48 Giersthove, 49 Redmond, 68 Kraaijeveld.
Trener: Robin van Persie.
Komentarze (33)
Taremi w pierwszej połowie dostał od Marcusa taką piłkę, że nawet obrońcy nie widzieli sensu wychodzić do bloku. To była akcja typu panie bramkarzu, w który róg?
Pełna kontrola nad meczem, bez kartek, które by wykluczyły na mecz Bayernem.
Często tak unas jest, że gdy otrząśniemy się z zimowego snu to wiosna jest nasza. Tego się trzymajmy
Mogło być zdecydowanie wyżej ale czasami zabrakło milimetrów
Thuram zwód jak R9 za najlepszych lat. Szkoda, że nie wpadło.
Fajnie, że młodzi weszli.
Sommer nogami gra jednak jeszcze 2 klady lepiej niż elektryczny Martinez.
Mvp dla mnie Miki. Śmigał aż miło. Kilka pięknych piłeczek wyłożył. Jedynie szkoda tego strzału. Top gra.
Jakbym się miał do kogoś przyczepić to oczywiście Taremi, Frattesi i Asllani.. no ale chociaż momenty u nich były więc nie będe ich cisnął.
Brawo drużyna. Ten system wymiany pozycji zawodników u Inzaghiego jest świetny do oglądania. Brawo Inzaghi
W każdym razie wkraczamy w decydującą fazę sezonu, łatwe mecze się już skończyły. Pomimo derbów w pucharze.
Brawo dla młodych graczy Berenbruch oraz Cocchi
Zmiana Arny też żenująca.
Poważne granie dopiero się zaczyna. Ten dwumecz to nie był poziom elity LM