
Nerazzurri mieli przewagę od samego początku spotkania, ale nie potrafili jej zamienić na bramki. Brakuje zdecydowania i dokładności przy ostatnim podaniu. Najczęściej w akcjach ofensywnych widoczny jest Ibrahimovic - to on dwa razy zmuszał Antonioliego do interwencji. Szwed obsłużył też doskonałym podaniem Muntariego, ale ten w sytuacji sam na sam strzelił bardzo niecelnie. Nieliczne akcje Bologny tylko raz zakończyły się oddaniem strzału - w 8 minucie Zenoni uderzył mocno zza pola karnego lecz Julio Cesar odbił piłkę w bok. Oprócz niewidocznego Adriano, najgorzej w ekipie Interu prezentuje się Santon. Młody zawodnik raz po raz stara się atakować lewą stroną, ale bardzo często traci piłkę na 30-40 metrów przed bramką przeciwnika i jego stroną suną groźne kontry. Świadkami takiej właśnie sytuacji byliśmy w minucie 39, kiedy to niepilnowany Di Vaio nieomal doszedł do dośrodkowania. Na szczęście Cesar ubiegł go w walce o piłkę.
Początek drugiej połowy wyglądał niemal tak samo jak cała pierwsza. Jedyną różnicą była szybsza gra, przez co kibice przestali się nudzić. Pierwsza groźna akcja Interu zakończyła się zdobyciem gola:Maicon wykonał rzut rożny, Adriano zgrał piłkę głową, Cambiasso do niej dopadł i umieścił ją w bramce. Powtórki pokazały, że piłka po odbiciu od głowy Adriano trafiła go jeszcze lekko w rękę...Kibicom dwóch klubów na pewno ta sytuacja nie umknie. Przez kolejne minuty gra nieco się uspokoiła, oddano tylko 1 celny strzał - Antonioli bez większych problemów złapał strzał Adriano z rzutu wolnego. Od 70 minuty coś zacięło się w Nerazzurrich i zaczęli oni się dramatycznie bronić. Zawodnicy Bologny raz po raz wstrzeliwali piłkę w pole karne, a jedna z takich sytuacji mogła zakończyć się strzeleniem gola samobójczego przez Stankovica. Na szczęście na posterunku był Julio Cesar. Brazylijski bramkarz był gotowy także minutę później, gdy głową strzelał Marazzina. W 78 minucie padający na murawę Rivas zdołał jeszcze wybić piłkę na rzut rożny, naprawiając tym samym błąd Santona. Niestety na nic to się zdało, gdyż po dośrodkowaniu z narożnika padł gol wyrównujący. Britos uderzył w sam róg bramki, Cambiasso miał jeszcze szansę wybić piłkę piersią, ale zbyt późno zareagował. Jose Mourinho zdecydował się wprowadzić Mario Balotelliego i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Mario chwilę po wejściu wywalczył rzut wolny, a później sam go wykorzystał. Błąd przy strzale młodego napastnika popełniła cała defensywa i bramkarz gospodarzy. W końcówce regulaminowego czasu gry Julio Cesar uratował swojej drużynie zwycięstwo, broniąc kąśliwy strzał głową Di Vaio.
Bologna - Inter 1-2 (0-0)
Strzelcy: Cambiasso 57, Britos 80, Balotelli 82.
BOLOGNA: 1 Antonioli; 21 Zenoni, 18 Moras, 6 Britos, 23 Lanna; 7 Valiani (41 Marazzina ), 26 Mudingayi, 8 Mingazzini, 5 Volpi, 10 Bombardini (20 Adailton 78); 9 Di Vaio.
Ławka rezerwowych: 15 Colombo, 4 Amoroso, 19 Terzi, 25 Mutarelli, 84 Balleri.
Trener: Sinisa Mihajlovic.
INTER: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 2 Cordoba, 24 Rivas, 39 Santon; 4 Zanetti, 19 Cambiasso, 6 Maxwell (45 Balotelli 81); 20 Muntari (5 Stankovic 46); 8 Ibrahimovic, 10 Adriano (14 Vieira 78).
Ławka rezerwowych:1 Toldo, 7 Figo, 9 Cruz, 33 Mancini.
Trener: José Mourinho.
Żółte kartki: Moras 31, Zenoni 81, Rivas 83.
0-1 Cambiasso
1-1 Britos
1-2 Balotelli
Skrót meczu z komentarzem Scarpiniego
Skrót meczu
Komentarze (35)