
Bramkarz Interu Mediolan – Julio Cesar – cały czas nie może zapomnieć o nieudanym występie swojej reprezentacji podczas Mistrzostw Świata. W rozmowie z dziennikarzami SportTv przyznał, że porażka na południowoafrykańskich boiskach boli go do dziś.
- Kiedy kładę się do łóżka i przykładam głowę do poduszki, wciąż powracam myślami do Mundialu i odczuwam wielki smutek. Niczego nam nie brakowało, aby wygrać ten turniej i zdobyć Puchar Świata. Samobójczy gol Melo? Felipe mnie nie usłyszał i uderzył piłkę głową. W takich chwilach zawsze szuka się winnego i jest to dla mnie bardzo denerwujące. Tak czy inaczej ten gol bardzo wiele kosztował nasz zespół z psychologicznego punktu widzenia, nie ma co tego ukrywać.
- Po Mundialu nie chciałem nikogo widzieć. Zamknąłem się w domu na osiem dni i wyszedłem dopiero dzięki pomocy Lucio. Oczywiście nie można nikogo oceniać na podstawie jednej akcji. Jasne, że było mi przykro z powodu naszego odpadnięcia z turnieju, ale cały czas chcę być częścią tej reprezentacji. Z całego serca chcę podziękować wszystkim brazylijskim kibicom: jestem im coś winien i chcę to spłacić wygrywając Mistrzostwa Świata w 2014 roku – powiedział Julio Cesar.
Komentarze (7)
<br />
Nie wiedziałem, że Julio się aż tak przejął, ale to dobrze o nim świadczy. To prawdziwy profesjonalista.