
Najbliższy mecz Romy z Interem będzie miał wyjątkowy podtekst, zwłaszcza dla Manu Koné, który w minionym oknie transferowym był jednym z najgorętszych nazwisk na liście życzeń Nerazzurrich. Jak informuje Il Messaggero, Inter latem bardzo poważnie zabiegał o transfer francuskiego pomocnika.
Cristian Chivu uznał go za priorytetowy cel wzmocnienia środka pola, a klub z Mediolanu był gotów złożyć ofertę opiewającą na nieco poniżej 45 milionów euro. Roma jednak odrzuciła propozycję, uznając ją za zbyt niską. Właściciele klubu, rodzina Friedkinów, wzięli też pod uwagę negatywną reakcję kibiców, którzy nie chcieli stracić jednego z ulubieńców. Decyzja o zatrzymaniu Koné miała duży wpływ na końcówkę letniego mercato – ewentualna sprzedaż pozwoliłaby bowiem sprowadzić skrzydłowego i kolejnego pomocnika, o których marzył Gasperini.
Dziś Koné jest jednym z najważniejszych zawodników liderującej w tabeli Romy, a jego wartość znacząco wzrosła. 45 milionów euro, które Inter planował zaoferować w sierpniu, nie wystarczyłoby już, by rozpocząć negocjacje. Jeśli 23-latek utrzyma formę, a na zbliżających się Mistrzostwach Świata zaprezentuje się na równie wysokim poziomie, jego cena może wzrosnąć jeszcze bardziej.
Wtedy latem 2026 roku Roma stanie przed trudnym wyborem, bo czołowe europejskie kluby z pewnością zaczną składać konkretne oferty. Koné, sprowadzony do Rzymu za 18 milionów euro, mógłby zapewnić klubowi ogromny zysk kapitałowy.
Komentarze (5)
Więc nasi sprowadzili kogokolwiek żeby tylko móc skorzystać z funduszy póki Oaktree jeszcze je chciało dać na Inter
ale ten Henrique zaklepany już wcześniej a te 25 mln by się przydało w kontekście obu tych panów