
Giampolo Pazzini udzielił krótkiego wywiadu.
Zanetti jest niesamowity. Byłem pod jego wrażeniem, gdy przybyłem do Interu. To facet, który może grac dwa razy w tygodniu bez zlania potu… chyba, że jest naprawdę gorąco. Czy czujemy się bardziej źli czy rozczarowani? Jedno i drugie. Wszyscy bez wyjątku jesteśmy wściekli i rozczarowani. Nie jesteśmy ani trochę zadowoleni z obecnej sytuacji. Wszyscy czujemy się odpowiedzialni za to wszystko i wszyscy nadal ciężko pracujemy, aby wrócić na właściwy tor. Czuję obecność kibiców, czuję, że stoją za nami i zasługują na to, aby ich poparcie przelało się na naszą dobrą postawę. Liczę, że wyjdziemy z tej trudnej sytuacji wspólnie jako jeden zespół. Chcę również przekazać swoich fanom, że nie bawię się w żadne portale społecznościowe. Nie przepadam za nimi - powiedział Pazzini.
Rozmowa poruszyła również temat przestrzelonego rzutu karnego. Pazzini nie obwiniał o to siebie, ale warunki techniczne boiska: To było jak chodzenie po lodzie, niezależnie od miejsca na boisku. Nawet ci, którzy mieli odpowiednio dostosowane buty, czuli się jak na szpilkach, gdyż murawa była zbyt twarda.
Komentarze (8)
Tu nie ma co płakać, tylko brać się w garść i pracować ! Nawet jeśli tam było tak mega ślisko i on o tym wiedział, to czemu podszedł do karnego ? Lepiej by było jakby powiedział - zdupcyłem, wiem o tym, jest mi przykro, następnym razem bardziej się skupię. I tyle.
<br />
„Chcę również przekazać swoich fanom, że nie bawię się w żadne portale społecznościowe. Nie przepadam za nimi.”<br />
A co nas to obchodzi?