
Po pierwszym przeprowadzonym przez Andreę Stramaccioniego treningu, przyszła pora na pierwszą konferencję prasową. Oto jej zapis.
Twoje pierwsze wrażenia po wygraniu NGS a także po pierwszym treningu z pierwszą drużyną?
To piękny sen. Tuż po powrocie z Londynu okazało się, że mam zostać trenerem pierwszego zespołu. Wielkie emocje towarzyszą na takim poziomie. Niedzielny sukces to nagroda za dobrą pracę wiosną. Nie jest to jedynie moja zasługa, ale zasługa całej społeczności Interu. Jest to zwycięstwo zarówno Interu, jak i całej włoskiej piłki. To co stało się dalej to nieoczekiwane spełnienie marzeń. Postaram się nie zawieść.[hide]
Jakie były te pierwsze godziny po przejściu do wielkiej piłki?
Szatnie są podobne (śmiech), ale świat jest inny. Są to lata świetlne różnicy. Jeżeli zaczynasz od poziomu takiego klubu jak Inter, wówczas oczekiwania są oczywiste.
Jakie było twoje podejście do młodych chłopaków?
Byłem z nimi szczery i zawsze mówiłem im, że jestem z nich dumny. Do wczoraj byli podziwiani przez wszystkich, dziś już są moimi mistrzami, wielkimi profesjonalistami, którzy zmieniają się w światowych mistrzów. Łatwo było dogadać się z nimi.
Czy przeraża cię twój sen, który właśnie się spełnia?
Jeżeli decydujesz się na taką pracę, nie możesz się bać. Trzeba być bardzo skoncentrowanym i kiedy prezydent poinformował mnie o swojej decyzji, moje myśli zaczęły się kręcić już tylko wokół pracy, która na mnie czeka.
Masz zamiar wprowadzić młodych graczy?
Miejsce dla młodych musi być zawsze, nieprzerwanie trzeba wprowadzać ich do zespołu. Młodzi gracze to nowa wartość i od tego jak wkomponują się w zespół zależy, jak szybko staną się jego częścią. Każdy gracz idzie swoją własną drogą, jedni szybszą inni wolniejszą i z tymi drugimi trzeba postępować ostrożniej, bo mogą nie być gotowi na taki przeskok. Istnieje ryzyko, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć rozwoju każdego z graczy. Dziś chłopcy są do dyspozycji i zadecydujemy kiedy i jak ich wykorzystać.
Należy to również przekazać tym ludziom, którzy wykorzystali już wszystkie swoje pomysły.
Wczoraj gdy wyszedłem ze spotkania z Morattim sam przekazałem mu swoje pomysły i miał mi dać znać co o tym myśli. Nawet Moratti, który pisał historię światowego futbolu, postanowił dać mi szansę. Jestem pewien swoich pomysłów, swojej pracy. Mam pokorę i jednocześnie ufność w to, co robię. Entuzjazm jest ogromny, nie boję się, że mogę się spalić. Muszę iść tam i robić to, o co poprosił mnie właściciel, czyniąc mnie trenerem wspaniałej drużyny. Wszyscy są profesjonalni i cały klub okazuje mi swoje wsparcie, są blisko mnie. Dzięki temu czynią ten klub również moim klubem, reszta należy do graczy.
Mourinho przed finałem w Madrycie mówił, że jest to marzenie a nie obsesja i ważne jest, aby to marzenie w obsesję się nie zmieniło. Zgadzasz się, że nie można popadać w obsesję, a należy żyć marzeniami?
Od najlepszego trenera świata dzielą mnie lata świetlne. Ja mam swoje własne poysły, którę chcę pokazać światu. Będę przekazywał to, co sam wiem, to co wie Mourinho pozostaje dla mnie mitem.
W przeszłości mówiło się o tobie jako nastęcy Ranieriego. Co myślałeś wtedy i co myślisz teraz? I jak przygotujesz zespół do następnego meczu?
Kiedy mówiono tak o mnie, czułem się zaszczycony. Pomyślałem, że jeżeli po sześciu miesiącach pracy kierownictwo jednego z największych klubów na świecie ma mnie na uwadzę, byłem dumny. Fakt, że dokonano tego wyboru już skomentowałem. Nie jest normalne, żeby nowy trener prowadził zespół na wzór poprzednika. Nie mam zamiaru mówić o tym, co zaobserwowałem do tej pory. Prezydent poprosił mnie, aby zespół prezentował się tak, jak na przełomie poprzedniego i obecnego roku. Mam wznieść zespół tam, gdzie jego miejsce.
Cel Interu w tych ostatnich 9 meczach? (W tym czasie na konferencji pojawił się Mario Balotelli, który przywitał się z trenerem).
Odpowiedź kryje się w słowach prezydenta, który powiedział "trenerze, teraz musimy wygrać". Nie trzeba być naukowcem, aby stwierdzić, że ciężko w takich klubach wprowadzać długoterminowe projekty. Presja jest to ogromna, ja jednak skupiam się już na pojedynku z Genuą, gdzie chcę poprowadzić zespół do zwycięstwa.
Twoje pomysły są inne od tych, które obserwowaliśmy od września do wczoraj. Jak ciężko jest zmienić zespół w tak krótkim czasie?
Mam piłkarzy, którzy napisali wiele ważnych stron w historii futbolu. Nauczyli się już wiele, ja muszę im przekazać swoją wizję, tą samą, które przyprowadziły mnie w miejsce, w którym się obecnie znajduję. Mam szczęście do budowania zespołów, które mają wygrywać. Należy wyjść na boisko by uzyskać dobry wynik, by grać jak przystało na mistrzów, to wspólny cel nas wszystkich. Chcę zobaczyć dawny entuzjazm, zaangażowanie, na boisku. Po dzisiejszym dniu jestem zadowolony. Uważam, że możemy osiągnąć jeszcze bardzo wiele.
Mogłeś już obserwować pracę Gasperiniego w Mediolanie i Spalettiego czy Montelli w Rzymie. Czujesz się dobrze przygotowany?
Młody trener piłkarski musi mieć wiele ciekawych cech. Najwięcej nauczyłem się w Rzymie, podczas współpracy ze Spalettim. Mogę śmiało powiedzieć, że obdarował mnie on miłością i zainspirował swoimi pomysłami i pasją. Gdy straciliśy siedem goli w Anglii (Primavera uległa młodym zawodnikom Tottenhamu 1:7 - przyp.red.) Luciano pomógł mi podnieść drużynę. Również innym trenerom sporo zawdzięczam wiele. Teraz wiele rozmawiam z Sacchim, który mnie chwali, ale nie mogę prowadzić drużyny tak jak on.
Jest szansa na to, że ci się powiedzie. Myślisz, że możesz coś zmienić na 9 kolejek do końca?
Jestem dumny, że mogę poprowadzić Inter, myślę już o najbliższym meczu, gdzie postaram się wprowadzić swój projekt, ale o celach na koniec sezonu będę mógł powiedzieć więcej, gdy poznamy wynik meczu z Genuą.
Grają tu starsi zawodnicy, którzy zdobyli wszystko. Jak można przekonać ich, by zrobili miejsce młodym?
Chcę tchnąć w młodych ducha takiego, jaki posiada kapitan Zanetti. Młodzi mistrzowie nie mają koncepcji, ale chęć pokazania swoich umiejętności, a to jest dobre dla klubu.
Czy istnieje recepta na podniesienie Sneijdera, który borykał się ostatnio z wieloma problemami?
Nie chcę mówić o jego problemach, bo nie znam jeszcze dokładnie wewnętrznej sytuacji. Wesley jednak nie wymaga żadnej recepty, jest bowiem symbolem jakości i techniki, jest to zawodnik z najwyższej półki. Nieoceniony jest jego wpływ na grę na arenie międzynarodowej. Teraz niestety musimy cierpliwie czekać na jego powrót na boisko.
Co Moratti mówił ci w niedzielę? Powiedział ci, że zostaniesz trenerem? Obiecał ci pozostanie w klubie na przyszły sezon w razie sukcesu?
Powiedział wówczas wiele, ale najważniejsze jest to, co powiedział wczoraj. Przyszłość? Prezydent kazał mi pracować spokojnie, a Inter będzie wygrywał. Taki ma być przebieg wydarzeń.
Myślisz, że wiesz już kto będzie grał a kto nie?
Poprowadziłem jeden trening, dziś zacząłem poznawać tych zawodników od środka i zobaczyć, czym dysponują, następnie za sprawą tego, jak będą się czuli zadecyduję, kto i w jakiej taktyce wybiegnie na boiski.
Masz zaufanie?
Oczywiście. Są tu dyrektorzy (Branca i Ausilio), którzy jako członkowie zarządu zaufali mi i dali mi szansę, od początku widzieli mnie jako trenera i teraz pora na spłacenie tego zaufania. Chcę pokazać, jak wiele im zawdzięczam.
Do zdobycia pozostało 27 punktów, jest szansa na dostanie się do Ligi Mistrzów?
Znaleźliśmy się w czasach, kiedy tabela nie ma dla nas większego znaczenia, a jedynie każdy kolejny mecz. To jest mój plan.
Ujrzymy w pierwszym składzie młodych zawodników, jakiś powiew świeżośći? Czy masz jakieś szczególną wiadomość do przekazania?
Sektor młodzieżowy jest inny. W lipcu projekt był inny, niż na wiosnę, kiedy zaczęliśmy grać w nowym składzie, bowiem tylko 3 graczy potwierdziło swoje umiejętności. Moim zadaniem jest, aby potwierdzili swoje umiejętności w pierwszym zespole. Mam wiele wiadomości do przekazania. Chcę powiedzieć Bruno Contiemu, że zawsze wiedziałem, iż jest bardzo mocny.
Musisz wyciągnąć z kryzysu wielką firmę. Czy to nie za duża odpowiedzialność, dla tych chłopaków?
Młody gracz nie musi być tego świadom. Widzę kilku graczy, którzy mogą mi w tym pomóc. Oczywiście będę się martwił, jeżeli zespół nie będzie piąć się w górę, ale mam świadomość jak mocna jest ta drużyna. Mam wiarę w zespółi w to, że w Genui pokażemy się z jak najlepszej strony i pokonamy ten zespół. Teraz nie myślę o niczym innym.
Komentarze (44)
Powodzenia <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
<br />
Oczywiscie 100% poparcia. Oby się okazało, że nie potrzeba Blanca czy Boasa, a na boisku nie będzie juz Stanko albo Chivu. Forza!
I to mi się podoba<img src="/files/emoticons/9" alt="<brawo>" /> <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" />
<br />
Powodzenia!