Zacząć wszystko od zera. Tak można podsumować plan Ericka Thohira. Dlaczego zero? Zero będzie symbolem wielu działań naszego nowego prezydenta. Zero jak ilość pieniędzy, która została przeznaczona na zakup Vidicia, zero jak pieniądze przeznaczone na inne transfery, które będzie przeprowadzał Ausilio.
Ci, którzy spodziewali się kosmicznych kwot wydanych przez Indonezyjczyka mogą być bardzo rozczarowani. Latem bowiem Erick i dyrektorzy skupią się na przebudowie Interu. Nic nie może stać się w jeden sezon. Należy się spodziewać suchych lat, jednak z naciskiem na to, że zaowocują dużo lepszą grą w przyszłości. Transfer Hernanesa był planowany na lato, jednak kiepskie występy drużyny i presja na Thohirze spowodowały, że plan zakupu Brazylijczyka przesunął się w czasie o sześć miesięcy wstecz i Hernanes trafił do Interu już w styczniu.
Pierwszymi ruchami Thohira będzie pozbycie się starych korzeni tego klubu. W ich miejsce mają wrastać nowe drzewa, drzewa pełne potencjału, z liśćmi, które są już zielone, a mogą być jeszcze lepsze. W tym pomóc mają trochę bardziej doświadczeni zawodnicy. Ci jednak nie zabawią w klubie na dłużej niż dwa, góra trzy lata. Jednak na konkretne decyzje Thohira musimy czekać do werdyktu posezonowego Mazzarriego. Bardzo mało prawdopodobne, że Indonezyjczyk będzie chciał wyrzucić 7 milionów euro odszkodowania za pożegnanie się z Mazzarrim przed terminem, więc w przyszłym sezonie to on będzie nadal prowadził Nerazzurrich. Era Morattiego i stałej wymiany trenerów się zakończyła.
Ogłoszenie kupna Vidicia to długo wyczekiwana wiadomość. Inter za darmo zakontraktował zawodnika z niezwykłą charyzmą i międzynarodowym doświadczeniem. Zawodnika, który może być przewodnikiem i punktem odniesienia dla młodych zawodników. Serb powinien w doskonały sposób zastąpić Waltera Samuela. Vidić jest typem zawodnika, który pomimo wygrania wszystkiego nadal nie jest najedzony, ciągle jest głodny gry. Co więcej - transfer nie przejdzie bez echa na azjatyckim rynku. Thohir to człowiek bardzo dokładny, Inter buduje kamień po kamieniu dokładnie analizując każdy szczegół. W przeciwieństwie do swojego poprzednika jest zdecydowany na wypromowanie Interu na światowym rynku poprzez znaczny wzrost, m.in. koszulek klubu. Jest przygotowany do inwestowania w klub, ponieważ ma świadomość tego, że nie będzie to tylko realizowało jego pasji, ale także przynosiło korzyści finansowe.
Od początku swojej przygody z Interem strategia teraźniejszości i przyszłości jest jasna - szukanie graczy wysokiej jakości w najniższych cenach (także kupowanie z wolnych transferów), cięcia wynagrodzeń i odnowa fundamentów klubu, co łączyć się będzie z pożegnaniem z Milito i Samuelem (możliwe, że także Cambiasso). Jak wiemy od czasu chwalebnej tripletty Argentyńczycy inkasują niesamowite ilości gotówki, co nie zawsze idzie w parze z poziomem, jaki prezentują. (Od razu wtrącę, że ostatnie występy Samuela były na wysokim poziomie, w jego przypadku mowa raczej o częstych urazach). Thohir, który deklarował się jako fan Interu zauważył bardzo ważną rzecz w naszej klubowej historii - świetnych zawodników udawało nam się wyciągać za darmo. Patrząc wstecz tak było z Estebanem Cambiasso, wyciągniętym z Realu. Także Maicon trafił do nas za darmo. Być może nie wirtuoz piłki, ale także solidny zawodnik Goran Pandev z Lazio. Każdy z nich znacznie przyczynił się do sukcesów Interu ostatnich lat.
Jednak aby strategia weszła w życie we właściwy sposób Thohir musi mieć właściwych scoutów oraz dyrektorów technicznych, którzy nie boją się składania odważnych ofert. Po odejściu Marco Branki (HURRA!) obowiązki rynku transferowego przejął Piero Ausilio. Teraz ma swoją szansę, aby pokazać, że zna się na rzeczy. Poniekąd na jego barkach leży teraz powrót Interu na szczyt piłki, najpierw włoskiej, potem i europejskiej. Moim zdaniem po Ausilio widać, że stara się pokazać, że za pokracznymi transferami stał jego zwolniony współpracownik. Dużo możemy przeczytać o wyjazdach Piero, ostatnio do Hiszpanii. Zaczynamy się przyglądać normalnym zawodnikom, takim jak chociażby Rakitić. Jednak nijak miałby się transfer gracza Sevilli do "strategi zero". Ciężko powiedzieć, ile w tym prawdy. Jedno jest niezaprzeczalne - nazwiska jak Evra, Sagna, Rosales, Carlinhos, Beck, Gomis, a także bardzo odległy Fernando to nazwiska, które przywracają wiarę w klub po zakupach takich tuz jak Mudingayi, Rocchi, Schelotto czy Silvestre. Warto wspomnieć tutaj także nazwiska Meneza i Raula Garcii, którym to kontrakty również kończą się pod koniec tego sezonu. Niektóre media fantazjują także o powrocie Samuela Eto'o, jednak jego wynagrodzenie oraz zaawansowany wiek (kto wie, czy ma 35, 37 czy 40 lat) przemawiają raczej na zaprzeczenie tym plotkom.
Jakie młode drzewa posadzi Thohir? Wydaje się, że o sile ataku będzie stanowił Mauro Icardi. Na pewno nie można pozbyć się Kovacicia, który powinien dostać więcej szans, złapać rytm meczowy i wyrosnąć na wielkiego pomocnika. Po imponujących meczach na wypożyczeniu do składu powinni być włączeni także Mbaye, Benassi czy Duncan. Naturalnie nikt nie będzie narzekał, jeżeli czasem Thohir otworzy portfel i wyłoży trochę grosza na napastnika światowej klasy. Zobaczymy, co zrobi w tym temacie Indonezyjczyk. Z Interem łączone są wielkie nazwiska jak Dzeko, Sanchez czy Lavezzi.
Jedno jest pewne - Thohir wie, co robi. Kocha ten klub, jest dla niego pasją, a także szansą na wielkie zarobki. Zna historię klubu, wie, co robić, aby przywrócić zespół na szczyt. Dajmy mu szansę, trochę zaufania. Zespół, trener i prezydent potrzebują czasu i cierpliwości ze strony nas, tifosich Nerazzurrich. Więc - FORZA THOHIR!
Komentarze (30)
Zdaję sobie sprawę, że trzy sezony kompletnego gówna powodują pewne wygłodnienie, ale to jeszcze nie powód, by postać Thohira, który nic wielkiego na razie tak naprawdę nie zrobił (trzeba by być naprawdę skończonym debilem, żeby nie wyrzucić Branki (pozdro Massimo)), rozdmuchiwać do rozmiarów iście mesjańskich.
Mam też wrażenie, może mylne, że niektórych plan powrotu na szczyt w ciągu kilku lat podnieca nie wizją samego powrotu, ale tych kilku lat, bo to brzmi tak mądrze, że potęgę buduje się powoli. Skutkuje to takimi stwierdzeniami jak "nic nie może stać się w jeden sezon" - doprawdy? Otóż Juventus z totalnego gówna w jeden sezon stał się absolutnym hegemonem ligi; Roma w jeden sezon z totalnego gówna stanie się wicemistrzem. W obu przypadkach nie ma mowy o żadnej ciągłości i budowaniu w latach poprzednich, bo trenerami i piłkarzami żonglowali tak samo jak my, działali w zupełnym chaosie - wystarczyło jedno okienko, właściwy wybór trenera i nie trzeba było czekać miliona suchych lat, a i jakieś gigantyczne pieniądze za tym wcale nie stały.
Za wcześnie na takie teksty.
Żeby nie było, że taki niemiły jestem, to szczerze przyznam, że tekst o Icardim-młodym drzewie arcymistrzowski.
zabraknie raz w meczu Hernanesa i naszym znowu nogi się będą uginać :(
pozdr.
Byłem zadowolony, że Mazzari nas obejmuje, konkretny szkoleniowiec. Wiedziałem, że nie lubi rotacji i młodych, ale to co wyprawia to przestaje być śmieszne.
Jedyne co nam potrzeba to DWÓCH wysokiej klasy napastników i zmiany taktyki.
Thohir imponuje, Mazzari juz od dawna przestał.
AR dobrze napisane łatwo sie czyta
Faktem jest natomiast ze potrafil to wszystko dobrze poskladac do kupy i mam nadzieje ze w Interze tez tak sie stanie
Swoją drogą zobaczymy czy w następnym sezonie będzie widać progres. Forza Thohir!