
Przed chwilą zakończyło się przesłuchanie Andrei Ranocchi w sprawie ustawienia meczu Bari - Salernitana w sezonie 2008/09.
Obrońca Interu w prokuraturze w Bari stawił się w roli oskarżonego. Po przesłuchaniu wyszedł tylnymi drzwiami, aby nie natrafić na dziennikarzy. Jego zeznania zostały utajnione.
Jeżeli zawodnikowi zostaną udowodnione zarzuty, to grozi mu wielomiesięczna dyskwalifikacja.
Komentarze (21)
Chyba Juan sie bardzo po Olimpiadzie.<br />
Mama nadzieje, że w razie dyskwalifikacji Rano to Inter postawi na Juana a nie bedzie próbował ściągnąć tego Androelliego.
(<a href="http://fcinter.pl/news/16127-juventus-oferuje-12-milionow-za-ranocchie-inter-odmawia)">http://fcinter.pl/news/16127-juventus-of­eruje-12-milionow-za-ranocchie-inter­-odmawia)</a><br />
<br />
Zresztą patrząc na jego występy bardziej prawdopodobne. że sprzedawał "Nasze" mecze niż Bari <img src="/files/emoticons/13" alt="
<br />
forza<img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
<img src="/files/emoticons/21" alt="<lol2>" /> <img src="/files/emoticons/9" alt="<brawo>" />
Coś Ty najlepszego zrobił? <img src="/files/emoticons/13" alt="
<br />
Spadłem z krzesła. Poczekaj, aż Inter zdobędzie w tym roku Scudetto i zaraz po tym sąd dopatrzy się jakiś przekrętów. Ten FIGC niszczy włoski football. Juve, Milan i Inter powinni przenieść się do ligi francuskiej. Do Francji im daleko nie brakuje. <br />
<br />
<br />
O aferach we włoskim futbolu można by napisać kilka opasłych książek, o samym Calciopoli nie warto wspominać, bo cała sprawa toczy się do dzisiaj, a włoskie związki i sądy boją się odgrzebywać sprawę, chociażby po to, by zwrócić Juventusowi należące mu się Scudetto (na mocy ostatniej decyzji sądu). Co ciekawe, w sieci pojawił się interesujący artykuł o aferze, która światło dzienne ujrzała w 2001 roku - chodzi o tzw. Passaportopoli, czyli proceder przyznawania fałszywych paszportów dla piłkarzy spoza Italii.<br />
<br />
Na mocy ówczesnych zapisów prawa oprócz dyskwalifikacji dla piłkarzy, zamieszanym klubom groziło odebranie punktów i degradacja do niższej klasy rozgrywkowej. Teraz wiadomo, że taka kara groziła Interowi, któremu należało odebrać 58 punktów i zdegradować do Serie B, a także innym drużynom (Lazio, Roma, Milan, Udinese, Vicenza, Sampdoria), 14 piłkarzom (Recoba, Veron, Fabio Junior, Bartelt, Dida, Warley, Jorginho, Alberto, Da Silva, Jeda, Dedè, Job, Mekongo, Francis Zé) oraz piętnastu działaczom (Oriali, Ghelfi, Baldini, Cragnotti, Governato, Pulici, Pozzo, Marcatti, Marino, Sagramola, Briaschi, Salvarezza, Mantovani, Arnuzzo, Ronca).<br />
<br />
Wszystko jednak 'rozeszło się po kościach' - Inter za pośrednictwem La Gazzetta dello Sport przeprowadził frontalny atak na FIGC tylko za to, że ci chcieli karać za realne przestępstwo, przez co związek przymknął na całą sprawę oko, a ówczesny prezydent federacji Franco Carraro (na stanowisku do maja 2006) wypowiedział sławne zdanie: "Nie wyślemy do Serie B ekipy, która zainwestowała w calcio 650 miliardów lirów." Ostatecznie roczne zawieszenie nałożono na Orialiego, który po odbyciu kary przyznał, że wszystko ustalał z Baldinim, obecnym dyrektorem Romy.<br />
<br />
Ciekawe, że obecnie dziennikarze Gazzetty domagają się drakońskich kar dla Antonio Conte i sztabu trenerskiego, mimo że zeznania Carobbio mogą być niewiarygodne, szczególnie, że przeczy im 23 inne osoby.
Stracimy Rano i będziemy skazani na Andreolliego.