
Andrea Ranocchia przeżywa obecnie najcięższe momenty w Interze, od kiedy dołączył do mediolańskiego klubu. Jeszcze w zeszłym sezonie był kapitanem, teraz walczy o kolejność do gry z ławki.
Miranda zmagający się z problemem zdrowotnym został mimo wszystko powołany na Derby. Większość ekspertów jednak jest przekonana, że to nie on rozpocznie mecz od pierwszej minuty, a Gary Medel. Piłkarz, który w Interze na tej pozycji rozegrał do tej pory znikomą ilość minut. Jedno i drugie jasno wskazuje na stosunek trenera Manciniego do "Il Capitano" Andrei Ranocchii. Włoch, który jeszcze w zeszłym sezonie był kapitanem zespołu, dziś nie ma miejsca w pierwszym składzie nawet pomimo kontuzji Mirandy.
No właśnie, Il Capitano. Tytuł nadany Włochowi przez Waltera Mazzarriego, z którego decyzją nie mogła zgodzić się większość sympatyków Il Serpente. Na ostatniej konferencji prasowej Mancini dał jednak jasno do zrozumienia, opaskę kapitana dzierżyć będzie Mauro Icardi, nawet jeśli na boisku będzie występować razem z Ranocchią.
Dziś włoskie media zgodnie przyznają - czas 27-latka w Interze dobiegł końca. Jeszcze w sierpniu był o krok od Milanu, zaś transfer doradza mu nawet Marco Materazzi. Okno transferowe w zimie może być więc decydujące dla przyszłości Andrei.
Komentarze (22)
Icardi kapitanem - jeśli spojrzymy na pierwszą jedenastkę, to mamy prawie same nowe twarze, a z dłuższych stażem grzecznego i miłego Handanovicia, Jezusa i Guarina, który jeszcze nie tak dawno strzelał fochy w związku z transferem do Juve. Icardi to mniejsze zło, chociaż osobiście widziałbym z opaską kogoś o charakterze bardziej zbliżonym do Medela.
Ranokja? Pamiętam piękny wślizg do własnej bramki i dziesiątki głupich błędów. Nowy Nesta/Materazzi miał rozbłysnąć w każdym kolejnym sezonie.
W Interze natomiast trzeba non stop prezentowac wysoki poziom. Ranocchia przechodzac do Interu nie zrobil zadnego progresu, grajac w Genoi mialby ten sam status i poziom sportowy. Jedynie uroslo jego ego bo gra w Interze, wielkim klubie choc ten Inter z nim na pokladzie w roli kapitana reprezentuje poziom Genoi wlasnie.
Aż mi się Rano szkoda zrobiło, ale chyba nie ma dla niego odwrotu.
Chętnie pamiętałbym dobre chwile, problem w tym, że takich nie było. Co mi po tym, że jest Interista, skoro zawala mecze? Rozumiem, że to dobry chłopak, ale piłkarsko to nadaje się najwyzej do tarcia chrzanu. Tekst o "czołowym obrońcy" przemilczę...