Wygląda na to, że pozostanie Suning w Interze staje się coraz bardziej prawdopodobne. Do akcji wkraczają bowiem fundusze Fortress i Bain, natomiast oferta BC Partners stoi w miejscu.
BC Partners nie chce już podwyższać oferty za całość Interu, wynoszącej do tej pory w granicach 750-800 milionów euro. W związku z tym coraz większe szanse mają dwa fundusze mniejszościowe - Fortress i Bain Capitali Credit, które mogłyby udzielić pożyczek w wysokości 250-300 milionów, prawdopodobnie rozłożonych na dwie raty. Suning kończy się czas, gdyż w marcu mija termin wykupu obligacji wypuszczonych na rynek dwa lata temu. Jeśli Fortress lub Bain przejęłyby ponad 35% udziałów, oznaczałoby to, że aktywowana zostanie opcja "zmiany kontroli" w obligacjach. W skrócie - nabywca obligacji może wtedy zarządzać od ich emitenta wykupu, po ich cenie nominalnej. Oczywiście jest to tylko prawo, z którego często nabywcy obligacji nie korzystają.
Wiadomo także, że nie ma szans na żadnego inwestora z Włoch, o czym powiedział członek Interspac, Roberto Zaccaria - Właściciele w ogóle nie chcą na ten temat rozmawiać, dlatego nie przygotowaliśmy żadnej propozycji. Inter trafi w ręce kogoś, kto natychmiast może wspomóc go finansowo. Oczywiście jest szansa, że Zhang nadal będzie kontrolował Inter, ale już z udziałem jakiegoś funduszu. Era odważnych właścicieli klubów piłkarskich odeszła w zapomnienie. Teraz obowiązują nowe zasady ekonomiczne. Potrzeba naprawdę silnych finansowo funduszy. Chciałbym jednak, żeby Inter nie zatracił swojego włoskiego charakteru. Zobaczcie na takich ludzie jak Marotta czy Antonello. Miło jest też widzieć Orialego i Conte na ławce. Bardzo ważny jest też Zanetti, które ja osobiście uważam za Włocha. Dobrze by było, żeby swoją rolę odegrali też Moratti czy Provera.
Komentarze (0)