
Yann Sommer opowiedział o swoim debiutanckim sezonie w Interze, zamianie Bayernu Monachium na Inter oraz adaptacji we Włoszech. 35-letni Szwajcar dołączył do mediolańskiego klubu za kwotę 6,75 miliona euro i zastąpił Andre Onanę po przenosinach do Manchesteru United.
- W Interze nie czułem dużej presji. Być może ma to związek z tym, że nie zrozumiałem wszystkiego na początku. Poczułem się naprawdę szczęśliwy przechodząc do Interu. Poczułem się mile widziany od pierwszego dnia. Dzięki temu wszystko stało się łatwiejsze.
Yann został zapytany o to, jak to było zastąpić Onanę i czy zastąpienie w przeszłość ter Stegena pomogło.
- Oczywiście, że to pomaga. Nawet w Gladbach było to dla mnie wyzwanie, które chciałem podjąć. Moim celem zawsze było nie być kopią innego bramkarza. Ja, Yann Sommer, chciałem być dobrym bramkarzem w nowym klubie. Zawsze dobrze sobie radziłem, nie porównując się, ale raczej wnosząc na boisko moją grę, moje pomysły, swoją kreatywność.
O różnicy między kibicami Bayernu i Interu
- Ciężko powiedzieć. Kiedy przybyłem do Gladbach to nikt w Niemczech mnie nie znał. Ludzie byli niepewni, nieznany szwajcarski bramkarz ma zastąpić ter Stegena, czy to będzie dobre? Tym razem przyjechałem z Bawarii i miałem doświadczenie w Europie. To była duża różnica, kibice już wiedzieli, jakiego bramkarza będą mieć. Możliwe, że doceniają tutaj inne rzeczy, było po prostu niesamowicie dobrze.
Zapytano go, kiedy zdał sobie sprawę, że musi przystosować się do życia we Włoszech.
- Na obozie szkoleniowym. Kiedy przed meczem musieliśmy spać w ośrodku treningowym. Czuć tutaj większą ekscytację, nawet w zespole, personel z nami współpracuje. Poza tym liga działa bardzo podobnie do Bundesligi.
Świętowanie Scudetto
- Od razu dostaję gęsiej skórki. To było mega ekscytujące, euforyczne. Świętowanie z ogromną ilością ludzi. Naprawdę dobrze się bawiłem. Kibice kochają ten klub, pokazują to w każdym meczu u siebie i na każdym wyjeździe. Zawsze czujesz tę ogromną radość. Dla piłkarza to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mogą być. Trudno uwierzyć, że przebycie 2,5 kilometra zajęło nam ponad siedem godzin. Było tak wielu ludzi, w tym także dzieci, to było piękne.
O odpowiedzialności
- Staramy się przywracać radość dobrymi wynikami na boisku. Naturalnie czujemy presję, ludzie chcieli tytułu i drugiej gwiazdki na koszulce. Jako kibice bardzo się angażują.
Na koniec Sommer omówił, jak był bliski pobicia rekordu czystego konta
- Tak, ale to także zasługa zespołu. Miałem bardzo silną obronę w Gladbach pod wodzą Luciena Favre. Podobnie jest w Interze, mamy dobrą strukturę na boisku. W rezultacie tracimy niewiele bramek. Dla mnie, jako bramkarza, jest to absolutne marzenie.
Komentarze (3)