
Były zawodnik Interu Mediolan, Dejan Stankovic o tym jak wygląda jego emerytura.
Jak się czujesz po 6 miesiącach bez piłki nożnej?
- Tęsknię za szatnią i za boiskiem. Oglądałem Inter - Milan i moje serce biło szybciej... Teraz, cieszę się rodziną. Jestem ojcem trójki chłopców, którzy szybko rosną. Każdy z nich gra w akademiach Interu.
Gdzie żyjesz?
- Wybrałem Mediolan i Włochy. Czuję się Włochem, moje dzieci również. Zostaliśmy tutaj dobrze przyjęci.
Kiedy tutaj przyjechałeś byłeś zaledwie chłopcem.
- Miałem 19 lat. Lazio i Roma walczyły o mnie i wygrał Prezydent Cragnotti.
Co pamiętasz z czasu spędzonego w Rzymie?
- To było fantastycznie 5,5 roku. Lazio było klubem, który dużo we mnie zainwestował i wprowadził mnie do wielkiej piłki. W Rzymie stałem się mężczyzną i ważnym piłkarzem drużyny, która w tamtym okresie była najsilniejsza na świecie. Nigdy nie przestanę im za to dziękować.
Później trafiłeś do Interu.
- Klub bliźniaczy Lazio. Podczas prawie 10 lat z Interem, miałem zaszczyt nosić koszulkę tego klubu i wygrać wszystko o czym marzą piłkarze.
Największy sukces?
- Liga Mistrzów. Następnie Scudetto zdobyte z Lazio.
Od derbów Rzymu do Mediolanu.
- Ciśnienie jakiego doświadczasz w Rzymie tworzy plecak obowiązków jakie musisz udźwignąć podczas spotkania. W Mediolanie czujesz presję w podejściu do spotkania, ale później myślisz już tylko o spektaklu. Ci którzy przegrywają nie są rozliczani w ten sam sposób.
Z którymi piłkarzami byłeś najbardziej związany?
- Przede wszystkim Sinisa Mihajloic. Starszy brat, ojciec chrzestny moich dzieci. Zawdzięczam mu bardzo wiele. Później Roberto Mancini, zarówno jako kolega z drużyny jak i trener. Myślę jednak, że miałem dobre stosunki ze wszystkimi.
Kiedy po przerwie świąteczno-noworocznej powróci liga - Twoje byłe zespoły staną w szranki.
- Teraz są one daleko od topu, szczególnie Lazio. Piłka nożna składa się ze wzlotów i upadków, Lazio rozczarowuje. Jestem jednak przekonany, że wraz ze zmianą trenera powrócą do dobrej gry. Inter ostatnio wiele remisował, ale może się rozpędzi od wygranej w derbach.
Według tabeli faworytem jest Inter.
- Kiedy liga wraca po przerwie zawsze trudniej jest przewidzieć zwycięzce. Myślę, że obie drużyny skończą sezon blisko siebie, w górnej części tabeli.
Czemu odrzuciłeś propozycję pracy jako prezydent Serbskiego Związku Piłki Nożnej?
- Mając zaledwie 35 lat nie czuję się na siłach, by rozwiązywać problemy serbskiego futbolu. Byłem szczery z samym sobą. Czułem się zbyt młody do tak delikatnej roli.
Jakie są Twoje plany na przyszłość?
- Będę myślał na spokojnie, nie chcę popełnić żadnych błędów. Bez względu na wszystko - zostanę w futbolu.
Komentarze (4)