Felietony

Wspaniały byłeś, 2021 roku (felieton) (2)

Autor:
Źródło: inf. własna
prawie 4 lata temu
2131
2

Nie chce mi się sprawdzać i liczyć, ile dokładnie minut minęło od maja 2011 roku do momentu, w którym Samir Handanovic uniósł w górę puchar za zdobycie Scudetto. Odmierzający ten czas zegar zdążył się już solidnie zakurzyć. Na szczęście Nerazzurrim udało się rozpracować jego mechanizm i wyjąć z niego baterie. Zegar przestał działać, a do klubowej gabloty wreszcie trafiło najcenniejsze na Półwyspie Apenińskim trofeum - puchar za zdobycie Scudetto.

 

Sukces (nie)oczekiwany

Przenieśmy się na chwilę w czasie. Dokładnie o rok wstecz. Koniec grudnia 2020 roku. Byliśmy wtedy w bardzo mieszanych nastrojach. Z jednej strony była forma drużyny w Serie A, która z każdym meczem rosła, dzięki czemu strata do liderującego Milanu nie była zbyt duża, a Nerazzurri zdołali wygrać wszystkie mecze w ostatnim miesiącu tamtego roku. Wszyscy jednak mieli jeszcze świeżo w pamięci ogromną kompromitację w fazie grupowej Ligi Mistrzów i brak wyjścia z grupy do dalszej fazy gier. Towarzyszyła nam złość pomieszana z dużym rozgoryczeniem, a Inter był na ustach całej piłkarskiej Europy. Szkoda tylko, że z tak negatywnego powodu.

Duża część fanatyków żądała głowy Antonio Conte, który kolejny raz skompromitował się w europejskich rozgrywkach. Atmosfera wokół włoskiego szkoleniowca bardzo zgęstniała i tylko realna walka o Scudetto mogła poprawić ocenę trenera. Tym bardziej, że przegrany wcześniej finał Ligi Europy i trofeum, które było na wyciągnięcie ręki spotęgowały i tak wielką już tęsknotę za sukcesami. Antonio Conte przyszedł do klubu z misją powrotu na włoski szczyt i powoli zaczynały kończyć się wymówki. Jako kibice w 2021 rok wchodziliśmy z jasnym i czytelnym przekazem – Scudetto ma być teraz.

Początek roku dał nam radość z okazji zwycięstwa nad Juventusem. Fantastyczna partia przeciwko cieniującemu mistrzowi wlała w czarno-niebieskie serca ogromną nadzieję, która tuż potem została zachwiana remisem nad słabym i brzydko grającym Udinese. Wątpliwości, z którymi wchodziliśmy w rundę rewanżową sezonu 2020/21 zostały rozwiane przez nakręcającą się z każdym meczem drużynę. Maszyna wpadła w odpowiednie tryby i nawet zła sytuacja finansowa klubu nie przeszkodziła zespołowi w dążeniu do celu. Bańka stworzona przez Conte i cały sztab szkoleniowy zaczęła przynosić oczekiwany efekt. Nerazzurri stali się nie do zatrzymania, a drużyna niesiona wielkimi zwycięstwami nad Milanem i Lazio powiększała swoją przewagę nad ligowym peletonem. Puchar za Scudetto zaczął gdzieś tam pojawiać się na horyzoncie i z każdą kolejną ligową wygraną jego obraz stawał się coraz bardziej wyraźny.

Mimo wszystko nie dowierzaliśmy. Inter na szczycie? Inter pewnym krokiem zmierzający po tytuł? Inter niewykolejający się w kluczowym momencie i dzięki cynicznym zwycięstwom zwiększający przewagę nad resztą? Abstrakcja. Nauczeni doświadczeniami poprzednich lat i odzwyczajeni od sukcesów, chyba po prostu w jakimś stopniu straciliśmy wiarę w ten klub, który w pewnych sytuacjach wyglądał na taki, na który jakiś szaman rzucił w odwecie klątwę. 2 maja wszystkie niepewności zniknęły za ostatnim zakrętem. Droga do tytułu dobiegła końca. Inter będący na ostatniej prostej mógł w końcu przywitać się z pucharem. Kibice w Mediolanie rozpoczęli świętowanie, a Piazza Duomo ponownie stało się czarno-niebieskie.

 

 

Lato (nie)spokojne

Inter nie pozostałby Interem, gdyby nie wprowadził swoich kibiców w stan złości i frustracji. Nawet po osiągnieciu takiego sukcesu. Lato w czarno-niebieskiej Mediolanu choć upalne i przepełnione upojną radością z wielkiego zwycięstwa, nie było spokojne. Lawinę po wejściu na wysoki szczyt podciął już kilka dni po wzniesieniu pucharu Antonio Conte. Brak wspólnej wizji i finansowe problemy klubu sprawiły, że włoski trener nie chciał swoim nazwiskiem firmować kolejnego sezonu, który mógł okazać się zgoła odmienny od poprzedniego. Conte odszedł w wielkiej chwale i w stylu, którego większość nas chyba się spodziewała. Przecież mało kto wyobrażał sobie jego długotrwałą pracę w ekipie Nerazzurrich. Bacząc na doświadczenie ubiegłych lat, pomiędzy utytułowanym trenerem, a długotrwałym projektem zdecydowanie nie można postawić znaku równości.

Conte odszedł, z klubem pożegnali się też sprzedany w celu ratowania finansów Achraf Hakimi oraz Romelu Lukaku, który w sierpniu przypomniał sobie o wielkiej miłości, jaką od dawna czuje do Chelsea. Wielkie zawirowania oraz pojawiające się zewsząd informacje o katastrofalnym stanie finansów sprawiły, że w pewnym momencie zamiast celebrować Scudetto, zaczęliśmy martwić się i roztaczać wizje o powrocie klubu w niższe rejony tabeli. To, co zostało mozolnie odbudowane w ostatnich latach przez Suning, miało zostać z powodu problemów tego samego Suning spektakularnie zniszczone. Czarne wizje skutecznie przesłoniły majowe wydarzenia i świętowanie. Rozśpiewane ulice Mediolanu odeszły w niepamięć, a Inter ponownie znalazł się na ostrym zakręcie. Na szczęście ręce na kierownicy trzymali wspólnie Beppe Marotta, Piero Ausiliio i Alessandro Antonello. Zespół dyrektorów będących mistrzami w swoim fachu nie dopuścił do upadku Nerazzurrich w przepaść, który groził tuż po zejściu ze szczytu. Chwiejący się kolos wszedł w nowy sezon przy dużej niepewności kibiców, a wszelacy eksperci od samego początku wieszczyli rychły koniec obecności czarno-niebieskich na ligowym szczycie.

 

 

Przemiana (nie)spodziewana

Bojowego zadania prowadzenia mistrzowskiego zespołu podjął się Simone Inzaghi. Człowiek odważny, ale niemający jeszcze doświadczenia pracy pod taką presją, jaka panuje w klubie ze ścisłej czołówki. Wszedł do drużyny nasyconej mistrzostwem, osieroconej odejściem swojego wodza. Objął w posiadanie mechanizm, z którego wyjęto kilka kluczowych elementów. Pomimo tego podjął się największego wyzwania w swojej karierze. Inzaghi od początku chciał nadać drużynie swój charakter i styl. Mimo stosowania takiego samego ustawienia co poprzednik, gra zaczęła wyglądać inaczej. Oczywiście początki nie były łatwe i pojawiły się trudności. Z czasem gra zaczęła nabierać jednak ultraofensywnego wyrazu, a problemy z defensywą, z którymi borykała się drużyna na początku sezonu, odeszły w niepamięć. Inter znów zaczął stawać się maszyną, która nie ma litości dla nikogo, kto stanie na jej drodze.

Momentem przełomowym tego procesu było z pewnością zwycięstwo nad liderującym wówczas Napoli, które tchnęło w drużynę ogromną wiarę we własne możliwości. Wcześniej przecież gry z topowymi rywalami nie kończyły się zwycięstwami, a trenerowi zarzucano to, że jego zespół nie potrafi wygrać pomimo prowadzenia w meczu. Inzaghi dał również kibicom coś, czego nie był w stanie zapewnić Conte. Pomimo początkowych trudności, Nerazzurri zdołali wyjść z grupy w Lidze Mistrzów. Inter zameldował się w wiosennych zmaganiach Champions League po dziesięciu latach przerwy.

Inter w końcówce roku grał pięknie, widowiskowo i niemal bezbłędnie. Inzaghi stworzył potwora, który w listopadzie i grudniu zdołał odrobić siedmiopunktową stratę do Napoli i Milanu. Nerazzurri ten wspaniały rok kończą na szczycie tabeli i teraz to reszta stawki musi martwić się pogonią za rozpoczynającym samotną ucieczkę liderem. Nie pamiętam, kiedy z większą przyjemnością siadałem do meczów czarno-niebieskich. Liczę na to, że wraz z nowym rokiem nie ulegnie to zmianie. Jeden mistrzowski tytuł nie zaspokoił aspiracji tifosich. Wkrótce do odkurzonej gabloty Nerazzurri mogą dołożyć kolejny łup – Superpuchar. Każdy spogląda jednak w innym kierunku. Druga gwiazda nad klubowym herbem zaczęła być coraz bardziej widoczna na horyzoncie.

W nowy rok wchodzimy z rozbudzonymi nadziejami i apetytami. Jeśli na początku sezonu celem mógł być sam awans do Ligi Mistrzów, teraz po udowodnieniu kapitalnej formy nikt nie wybaczy Nerazzurrim wypuszczenia z rąk pucharu. Droga do jego zdobycia nadal pozostaje bardzo długa i kręta, ale oczami wyobraźni gdzieś tam widzimy już cieszącą się drużynę na wypełnionym kibicami Meazza. I właśnie takiego widoku sobie i Wam życzę. Oby 2022 był jeszcze wspanialszy, niż poprzedni.

 

 

udostępnij

Zobacz też

InzaghiBall - analiza taktyczna Interu po meczu z Atletico Madryt (5)

22.02
13:11

Czego życzyć sobie w 2025? Tego samego, co w 2024. Podsumowanie roku (9)

30.12
17:03

Komentarze (2)

Nie jesteś zalogowany. Tylko zalogowane osoby, mogą dodawać wiadomości
01.01.2022 o 14:52 przez tytusek25
+2
tytusek25
Mało jest klubów, którymi nie zachwiałyby zmiany a mówiąc wprost ciosy jakich doświadczyliśmy w te lato .Zdecydowanie jeszcze mniej jest takich ,które przekułyby je w sukces. Moim zdaniem letni pit stop w wykonaniu naszego CEO był absolutnie g-e-n-i-a-l-n-y. Wszystko wypaliło. Podano tlen naszym finansom, .Na ławce trenerskiej wymuszony królewski gambit i zamieniliśmy dobre na lepsze ,piłkarsko straciliśmy 2 filary+światowej klasy Erikssena ,który w tym sezonie i tym stylu gry boje się myśleć co mógłby wyrabiać ale znowu cyk-myk i rozparcelowaliśmy nowe kapitalne działka dużo mniej przewidywalnie a siła rażenia wzrosła .Styl ewoluował w kierunku ochów i achów .Dominujemy bez kompleksów, stwarzając mnóstwo sytuacji .Koniec końców na kolejkę przed końcem rozgrywek grupowych CL po dekadzie wstydu mamy pewny awans.
Należy pamiętać w jakiej niesprzyjającej sytuacji przyszło temu klubowi sprostać tym wyzwaniom ,mimo to w gablocie przybyło scudetto. Jak dla mnie pełne chapeau bas za rok 2021.
31.12.2021 o 11:44 przez Gajdzik
+3
Gajdzik
Lepsze, gorsze momenty, ale ogólnie to był dobry rok i nic nie stoi na przeszkodzie żeby 2022 był jeszcze lepszy. Forza Inter! 🖤💙

Shoutbox

Adriano_forever 30.10.2025 18:56

zaorać sb i forum, nie istnieją te obie rzeczy

martins2000 30.10.2025 18:54

Luciano Spalletti został nowym trenerem Juventusu. Toskański trener podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 roku. [Juventus. com]

ZnawcaCalcio 30.10.2025 15:07

Czy jeżeli wygraliśmy mecz to Pan Marotta nie zamierza krzyczeć o kolejnym kompromitującym występie sędziego?

Piotrek85 30.10.2025 13:56

Como z sezonu na sezon robi niezłe postępy. 5 miejsce narazie. Pewnie go nie utrzymają ,ale o LE może powalczą ogólnie

cuba 30.10.2025 13:05

Na eleven 1 powtórka, miło że druga połowa hehe

timon 30.10.2025 12:29

Może zmądrzał i zobaczył, że obrona z Acerbim w meczach z lepszymi drużynami nie ma racji bytu, a już na pewno gdy chcesz zagrać z nimi do ofensywnie

timon 30.10.2025 12:27

Chivi będzie miał sprawdzian w meczach z Milanem, Borussia, Atlético, Arsenalem i Live, jeżeli straci w tych meczach 15 bramek to znaczy, że na wiedzę jest oporny

Andrzej1985 30.10.2025 11:38

Forza Chivu :flaga1: Szymonowi jestem bardzo wdzięczny co zrobił dla Klubu ale to już przeszłość liczy się tylko teraźniejszość ☺️.Więc dajmy czas Chivu a na pewno będziemy mieli z niego dużo pociechy.

Orzeu 30.10.2025 11:37

mógłby dołożyć jakieś wygrane z topem to w ogóle byłbym zadowolony

Orzeu 30.10.2025 11:36

nom coraz większe zaufanie ma u mnie

Jaszczu91 30.10.2025 11:27

Chivu oceniam pozytywnie. Spodziewałem się po nim większego bałaganu, a okazuje się że w miarę ogarnia. Myślę, że dotrwa do końca sezonu, bo ma na tyle dobry zespół że wyniki będzie robił dobre.

Jaszczu91 30.10.2025 11:26

A że Dumfries czy Dimarco nie są dobrzy w grze jeden na jeden to wiemy nie od dziś.

Jaszczu91 30.10.2025 11:24

Broda ale czy to wina Chivu? No chyba raczej nie. Prosił o Lookmana bo chiał mieć zawodnika z dryblingiem. Nie dostał nikogo i stosuje 3-5-2 bo pod to ma wykonawców.

Orzeu 30.10.2025 11:19

mamy zdecydowanie najwięcej bramek strzelonych w Serie A

broda4991 30.10.2025 11:19

Opiszcie. Dotrwa rumun do końca sezonu i jeśli tak to z jakim wynikiem

broda4991 30.10.2025 11:17

Cieni perspektywy*

broda4991 30.10.2025 11:17

Może zabrzmie nieco pesymistycznie ale ja w tym zespole Chivu nie widzę narazie ciebie perspektywy. Nie jesteśmy demonami z przodu bo nie jesteśmy jakoś niesamowicie kreatywni. Wystarczy nam zamknąć boki szczelnie i dobrze bronić i nas niema. Ani nie bronimy się za dobrze bo goli natraciliśmy okrutnie. I tak szukam gdzie zespół robi postęp i nie widzę tego. Najgorsze że z przodu lepiej było na początku sezonu wg mnie. Kreatywniej.

Orzeu 30.10.2025 11:15

dla porównania AC Milan przez ostatnie 15 lat miał tylko raz napastnika który strzelił 20 bramek w Serie A. Zlatana 15 lat temu

Orzeu 30.10.2025 11:14

Lautaro przez ostatnie 4 sezony to w trzech miał ponad 20 bramek w Serie A

Cny 30.10.2025 09:07

spokojnie thuram i tak się zatnie w jakimś momencie ;) Bonny niech gra i się rozwija. niemniej thuram w meczu z Napoli byłby zapewne dużo lepszy od Bonnygo, który uczciwie trzeba to powiedzieć zagrał bardzo słabo pod Wezuwiuszem

Archiwum shoutboxa

Sonda

MVP spotkania z Violą był:

Polls answer

Publicystyka

Analiza taktyczna PSG Luisa Enrique (4)

29.05
15:15

Luis Enrique - Od boiska po ławkę trenerską (3)

28.05
17:00
Archiwum publicystki

Tabela

/

Tabela strzelców

Serie A

  • 1

    Napoli

    9

    21

  • 2

    Roma

    9

    21

  • 3

    Inter

    9

    18

  • 4

    Milan

    9

    18

  • 5

    Como 1907

    9

    16

  • 6

    Bologna

    9

    15

Pokaż tabelę

Mecze

Zawodnik

Bramki

  • 1

    Riccardo Orsolini

    5

  • 2

    Hakan Çalhanoğlu

    5

  • 3

    Kevin De Bruyne

    4

  • 4

    Nico Paz

    4

  • 5

    Christian Pulisic

    4

Pokaż wszystkich

Statystyki serwisu

Liczba użytkowników: 28277

Liczba newsów: 51860

Liczba komentarzy: 609087

Użytkownicy online: 0 1 gość

Serwis istnieje od 2003 roku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką cookies. Możesz określich warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Herb Interu
Scudetto

20x

scudetto

Champions league

3x

Champions league

Coppa italia

9x

Coppa Italia

Fifa Club World Cup

1x

Fifa Club World Cup

UEFA cup

3x

Uefa Cup

Logo FcInter.pl

Nieoficjalny, największy polski serwis poświęcony Interowi Mediolan. Działamy dla Was od 2003 roku!

Serie A

Puchary

Dla Tifosich

Serwis

Zarejestruj się

Zarejestruj się