W 6. kolejce Serie A Inter bez najmniejszego trudu pokonał na Stadio Giuseppe Meazza Cremonese 4-1. Fantastyczny występ zaliczył Ange-Yoan Bonny, który zdobył gola i zaliczył asystę.
Od pierwszych minut spotkanie układało się pod dyktando Interu, który szybko zdominował beniaminka z Cremony, zabierając mu piłkę i nie dając wyjść z własnej połowy boiska. Bardzo dobrze w środku pola odnalazł się, występujący dziś w roli Hakana Calhanoglu, Nicolo Barella, który dzielił i rządził w drugiej linii. Optyczna przewaga gospodarzy prędko przyniosła zamierzony efekt, bowiem jeszcze przed upływem dziesiątej minuty Inter cieszył się już z prowadzenia. Świetną pracę wykonał wspomniany przed chwilą Barella, następnie piłkę jak na tacy wyłożył Lautaro Martinezowi Ange-Yoan Bonny, a Argentyńczyk dopełnił formalności pakując ją do siatki z bliskiej odległości. Chwilę później fani zgromadzeni na Stadio Giuseppe Meazza ponownie zerwali się, by celebrować gola, tym razem jednak arbiter spotkania przy pomocy VAR-u dopatrzył się spalonego. Co się odwlecze, to nie uciecze i jeszcze przed przerwą prowadzenie Nerazzurich podwyższył ten, który asystował przy bramce na 1-0, a więc Bonny.
Druga połowa swoim obrazem niczym nie różniła się od pierwszej. Cremonese ani myślało, by z większym entuzjazmem wybrać się bliżej pola karnego Interu, a każda próba wymienienia większej liczby podań przez drużynę Davide Nicoli kończyła się stratą. Gospodarze, jak na zespół tej klasy przystało, dobili ranione zwierze kolejnymi dwoma szybkimi trafieniami. Co istotne, przy obu z nich asystę zaliczył Ange-Yoan Bonny - najpierw podał do Federico Dimarco, który strzałem zza pola karnego pokonał golkipera Cremonese, następnie fantastycznie w polu karnym wypatrzył Nicolo Barellę. 21-letni napastnik, który latem zasilił Inter przechodząc z Parmy, zakończył to spotkanie z golem i aż trzema asystami. W końcówce meczu, po błędzie i niepotrzebnej stracie Andy’ego Dioufa, honorowego gola dla gości zdobył Bonazzoli. Piłkarze Cristiana Chivu wygrali piąty mecz z rzędu i teraz mogą z uśmiechami na twarzach rozjechać się na zgrupowania narodowe.
Składy obu drużyn:
INTER (3-5-2): Sommer; Akanji, De Vrij, Bastoni; Dumfries, Frattesi, Barella, Mkhitaryan, Dimarco; Lautaro, Bonny
Rezerwowi: Martinez, Di Gennaro, Acerbi, Bisseck, Carlos Augusto, Palacios, Darmian, Luis Henrique, Zielinski, Diouf, Pio Esposito, Calhanoglu
Trener: Cristian Chivu
CREMONESE (3-5-2): Silvestri; Ceccherini, Baschirotto, Bianchetti; Mussolini, Bondo, Grassi, Vazquez, Pezzella; Johnsen, Sanabria
Rezerwowi: Jungdal, Lochoshvili, Buonaiuto, Afena-Gyan, Tsadjout, Abrego, Ghiglione, Sarr, Ravanelli, Valeri, Bertolacci
Trener: Davide Nicola
Komentarze (77)
W koncu mamy aż 4 napastników i w zasadzie mogą grać w każdej konfiguracji ze sobą, z Pio i Bonneyego bedzie pociecha.
Sucic musi iść na siłkę, ale będą z niego ludzie. Chorwaci u nas sie dobrze czują.
Henrique jako zmiennik zeby dawac odpoczac Dumfries moze byc i tyle na razie mozna o nim powiedziec 'może być'.
Mikiego szanuje i dużo nam dał, ale niestety juz jest tylko równia pochyła w dół, sporo dziwnych strat.
Lautaro pan kapitan, oby zdrowie jak najdluzej dopisywało.
Równie dobrze można byłoby sobie tak powtarzać ze złudną nadzieją, że taki Dalbert też zaraz odpali.
Nie przypominam sobie kiedy ostatnio widziałem piłkarza Interu tracącego piłkę w groźnej strefie i po prostu patrzącego co z tym zrobią inni.
Henrique natomiast też ciężko się adaptuje, ale u niego też widać duży luz. Jestem o nich spokojny, bo nie łatwo wejść do ligi włoskiej do bardzo zautomatyzowanego 3-5-2. To przejdzie z czasem.
Cieszę się, że Lautaro zyskuje regularność. Wolę go takiego co strzela regularnie 1 bramkę, niż raz na trzy mecze 3 gole.
Fenomenalny Bonny i produktywny Pio. Pomyślałem sobie w trakcie meczu, że Inzgahi z takimi zamiennikami w zeszłym sezonie na pewno by coś wygrał. Potem pomyślałem, że pewnie jednak nimi tak odważnie by nie grał.
Myślę, że jeszcze nie teraz, ale na początku roku rotacje Chivu przyniosą efekty. Zakładając oczywiście, że do tego czasu wytrzyma na stanowisku. Trzeba mu przyznać jednak odwagę i rozsądek w zarządzaniu drużyną.
troszkę szkoda tej straconej bramki, raczej na konto Dioufa i przyspawanie do ławki na kolejne mecze, FORZA INTER
3 pkt zgarnięte i gonimy gore tabeli
Forza Inter