
Inter wygrał swoje spotkanie domowe z Genoą 2:0 po dwóch trafieniach Marcelo Brozovicia, który razem z Joao Mario rozgrywał dzisiaj świetne zawody. Mimo zwycięstwa oglądanie gry formacji defensywnej Nerazzurrich mogło przyprawić o palpitacje serca.
To właśnie Genoa kilkukrotnie miała okazję przetestować obrońców Interu Mediolan w pierwszej połowie, a raz zatrudniła Handanovicia w bardzo groźnej sytuacji. Ewidentnie widać było błędy w obronie podopiecznych Stefano Pioliego, z czego starali się skorzystać głównie Ocampos oraz Simeone. W ataku natomiast niesamowicie "kulał" Rodrigo Palacio, który ewidentnie nie nadążał za tempem spotkania przez co Icardi grał z przodu w gruncie rzeczy osamotniony. Kapitan Interu nie mógł bowiem porozumieć z Ederem, który kilkukrotnie przez nieporozumienie z Argentyńczykiem stracił futbolówkę. Nie mniej jednak do szatni z jednobramkowym prowadzeniem schodził Inter. W 38. minucie rzut rożny wykonywał Joao Mario, piłkę odbił obrońca Genoi, a na opadającą futbolówkę z ułożą do strzału stopą czekał Marcelo Brozović, który pewnie wpakował futbolówkę na dłuższy słupek bramki Perina. Do końca pierwszej połowy nic więcej na boisku się już nie wydarzyło.
W drugiej połowie Inter rozpoczął od dwóch akcji, które zakończył się jednak fiaskiem. Na chwilę do gry wróciła Genoa, która kilkukrotnie atakowała, jednak wszystkie próby rozbijały się na środku pola. Stefano Pioli zdecydował się od początku drugiej połowy wpuścić na boisko Felipe Melo, który skutecznie zabezpieczył środek pola na drugie czterdzieści pięć minut. Kilkanaście minut później na boisku zameldował się również Ivan Perisić, który zmienił miernego Rodrigo Palacio. Pojawienie się na boisku Chorwata nie zmieniło jednak specjalnie oblicza gry. W 69. minucie rajd ze świetnym dryblingiem przeprowadził Joao Mario, który podał piłkę w pole karne do Marcelo Brozovicia. Numer "77" zakręcił obrońcom i pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę później swoją okazję miał także Yuto Nagatomo, jednak Japończyk przestrzelił.
Warto odnotować, że pomimo dwubramkowego prowadzenia na ostatnie pięć minut na boisku zameldował się Ever Banega, a Gabriel Barbosa czy Stevan Jovetić spędzili kolejne 90. minut na ławce rezerwowych.
GENOA (3-4-2-1): Perin; Izzo, Burdisso, Munoz; Lazovic, Rincon, Veloso, Laxalt; Rigoni, Ninkovic; Simeone
Komentarze (62)
Palacio po 45 min out a Gabigol IN i wygrywamy to!