
Mimo że proces rekonwalescencji przebiega zgodnie z planem, Marcus Thuram niemal na pewno nie zagra w meczu z Romą 18 października na Stadio Olimpico. Jak donosi La Gazzetta dello Sport, Inter przyjął już do wiadomości, że francuski napastnik nie zdąży wrócić do pełnej sprawności na to spotkanie.
Codzienne badania, terapie i stała opieka medyczna w Pinetinie przekonały klub, że tym razem nie ma sensu liczyć na cud. Stan lewego mięśnia dwugłowego uda Thurama wymaga cierpliwości i pełnego poszanowania procesu regeneracji – czytamy w dzienniku.
W praktyce oznacza to, że występ przeciwko Romie jest niemożliwy. Celem staje się teraz mecz z Napoli 25 października. Thuram chce być wtedy do dyspozycji Cristiana Chivu w pełni sił, bez ryzyka nawrotu urazu.
Proces leczenia przebiega prawidłowo, ale szanse na grę w sobotę w Rzymie są bliskie zeru. Zespół medyczny Interu ustalił, że lepiej nie podejmować żadnego ryzyka – nawet minimalnego. Cel został więc przesunięty o tydzień później: mecz z Napoli ma być momentem powrotu Francuza na boisko – dodaje Gazzetta.
W klubie jednak podkreślają, że ostrożność pozostaje priorytetem. Jeśli Thuram nie osiągnie pełnej sprawności, nie zagra również przeciwko drużynie Antonio Conte. W takim przypadku nie poleci też do Brukseli na mecz z Union Saint-Gilloise w Lidze Mistrzów.
Na razie w Appiano Gentile skupiają się na tym, by Francuz wrócił w 100% zdrowy — nawet jeśli miałoby to oznaczać jego nieobecność przez kolejne dwa tygodnie.
Komentarze (0)