
Tym niezadowoleniem ma być Didier Drogba. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej stwierdził niedawno, że przyjście Nicolasa Anelki do Chelsea, może spowodować jego przeprowadzkę, najchętniej do Barcelony. Jeżeli Barcelona będzie zainteresowana takim transferem, to musi skądś wziąć na niego pieniądze. I tu wkracza Inter, który chce Ronaldinho. Nerazzurri też muszą mieć pieniądze na nowego gracza, a wziąć je mają z transferu Adriano, który wraca powoli do formy w Brazylii. Ostatniego lata West Ham i Manchester City dawały za "Imperatora" 25 milionów euro.
Dziennikarze Tuttosport spekulują też, że pewne znaczenie może mieć w tej operacji Maicon, który domaga się lepszego kontraktu i może zechcieć odejść jeżeli go nie dostanie. Takie rozwiązanie jest jednak mało prawdopodobne, ponieważ nowy kontrakt jest już praktycznie uzgodniony, Maicon dostanie 3 miliony euro za sezon, a związany z klubem będzie do 2012 roku.
Zastanowić się tylko wypada, czy dla kibiców Interu większym prezentem byłoby przybycie marnie ostatnio grającego Ronaldinho, czy też tryumfalny powrót Adriano?
Komentarze (0)