
„Depresja niszczy dzisiejszy sport i nie można tego ukrywać. Jest wielu piłkarzy, sam nawet znam takich, którzy nie potrafią sobie poradzić z tą straszną chorobą. Ja również przez to przechodziłem i mogłem skończyć jak Robert. Gdy zmarł mój ojciec w 2004 roku, bardzo trudno było mi i mojej rodzinie się z tym pogodzić” – wspomina Adriano.
„Popadałem w problemy alkoholowe. Myślałem, że to jedyny sposób, by zapomnieć o tym, co się stało. Nie pozwalało mi to myśleć i funkcjonować normalnie. Również miałem myśli samobójcze.”
Adriano obecnie powraca do formy sprzed lat we Flamengo, lecz nie jest jeszcze powoływany przez Carlosa Dungę do kadry Brazylii. W kadrze za to znaleźli się obecni zawodnicy Interu: Lucio, Maicon i Julio Cesar.
Komentarze (5)