
Albania z Kristjanem Asllanim w składzie po porażce 0:1 z Hiszpanią żegna się z Mistrzostwami Europy. Jedyną bramkę w meczu zdobył Ferran Torres. Podopieczni Sylvinho zakończyli zmagania w grupie B na czwartym miejscu, po drodze zdobywając punkt w meczu z Chorwacją i zaliczając porażkę z Włochami.
Przebieg spotkania:
Od samego początku można było zaobserwować wyraźną przewagę Hiszpanów. Zwłaszcza w pierwszych minutach nie pozwalali oni ani chwili utrzymać się Albańczykom przy piłce i od razu odbierali każdą straconą piłkę. Najpierw świetną okazję do strzelenia gola w 13. minucie miał Merino, a minutę później po dobrym prostopadłym podaniu Olmo, piłkę do siatki skierował Torres. Albańczycy tuż po stracie bramki starali się zagrozić Hiszpanom, jednak ich kontrataki nie sprawiały żadnej trudności obrońcom La Furia Roja. Dopiero w 45. minucie ujrzeliśmy pierwszy celny strzał Albańczyków. Z około 20 metrów mocno na długi słupek uderzył Asllani, ale jego strzał doskonale obronił Raya.
Druga połowa nie była już tak jednostronna jak pierwsza, a po wejściu Broji na boisko w 60. minucie Albańczycy nabrali sporej pewności siebie i byli w stanie wypracować sobie dużo więcej szans. W 64. minucie po szybkim wznowieniu z rzutu wolnego przez Asllaniego, z pierwszej piłki w obrębie pola karnego strzelał właśnie Broja, jednak świetnie dysponowany dziś Raya nie dał się mu zaskoczyć. Piłkarze Luisa de la Fuente również kreowali wiele szans, natomiast nie przełożyło się to na oddanie choćby jednego celnego strzału w tej drugiej połowie. Ostatnie minuty były naprawdę ciekawe i widać było, że Albańczycy chcą za wszelką cenę wyrwać przynajmniej punkt. Bliski zdobycia gola był Broja, jednak i tym razem zwycięsko wyszedł z tego starcia Raya.
Kristjan Asllani: piłkarz Interu rozegrał całe spotkanie. Bardzo aktywny, wykonał najwięcej podań w swojej drużynie. Nie bał się brać gry na siebie. Świetnie dogrywał do Broji, dając mu szansę na zdobycie bramki. Sam oddał dwa ciekawe strzały zza pola karnego.
Komentarze (2)