Alex Telles - zdecydowanie jeden z najbardziej utalentowanych graczy na swojej pozycji w Europie, pod koniec lata był bohaterem jednego z transferów "last minute" Nerazzurrich. Szybki, dynamiczny, ze świetnie ułożoną lewą stopą, a także walczący i pracujący w defensywie. Z opisu wynika, że to idealny lewy obrońca. Dosyć szybko zaczął wszystkich obserwatorów przekonywać, że w przyszłości może dorównać najlepszym. Ale po kolei. Najpierw przeszłość i teraźniejszość.
Można zastanawiać się, dlaczego dotychczas tylko siedmiokrotnie wybiegał na boisko w czarno-niebieskim trykocie, po tym co pokazał wchodząc w końcówce wrześniowych Derby della Madonnina. Zawodnik grający bez presji, nie bojący się, pomimo rangi spotkania oraz faktu, że to pierwsze minuty w nowym otoczeniu. Takie było pierwsze wrażenie, które wywarł na wszystkich młody obrońca. Na razie tylko wypożyczony z Galatasaray, skąd dobrze znał do Roberto Mancini.
22-latek rozpoczynał karierę w Juventude, do którego zapisał się jako 8-latek. Tam zbierał swoje pierwsze piłkarskie szlify, by ostatecznie zadebiutować w pierwszym zespole 24 stycznia 2011 roku. Niedługo potem zmienił barwy klubowe i przywdział trykot bardziej utytułowanego Gremio Porto Alegre. Tutaj spotkał na swojej pozycji konkurencję w postaci zawodników grających kiedyś na angielskich boiskach, czyli Andre Santos (ex Arsenal) oraz Fabio Aurelio (ex Liverpool). Od razu zaczął udowadniać swój potencjał. W jego grze były widoczne cechy typowe dla południowoamerykańskich fullbacków. Częste włączanie się do akcji ofensywnych i bardzo dobre wyszkolenie techniczne. Sprzyjała temu specyfika brazylijskiej Serie A, która w odróżnieniu od włoskiej imienniczki, cechuje się bardzo ofensywną grą i niezbyt wielkim przywiązaniem do założeń taktycznych. Tam więc został ukształtowany jego styl, który z dobrymi skutkami pokazuje dzisiaj w słonecznej Italii.
Grając w portowym Porto Alegre został dostrzeżony przez Manciniego, wtedy szkoleniowca tureckiego Galatasaray. Po wnikliwych obserwacjach oraz późniejszych negocjacjach trafił do Galaty w styczniu ubiegłego roku. Pomimo młodego wieku Mancini zaufał mu i często wystawiał w pierwszym składzie. W Turcji wystąpiły pierwsze problemy związane z nową ligą oraz innym stylem gry, znacznie różniącym się od tego brazylijskiego. Telles był krytykowany za zbyt ofensywną grę. Pomimo udanych dryblingów oraz dośrodkowań, często nie zdążał wrócić za kontrą rywala, co skutkowało głupimi faulami i kartkami z jego strony. Z pomocą przyszedł niezawodny Mancini. 50-latek dużo pracował z nim nad jego grą, co spowodowało poprawę aspektów defensywnych i większą odpowiedzialność.
Po sezonie 2013/14 Roberto Mancini z posady trenera Galatasaray został zwolniony, a w październiku 2014 powrócił do Mediolanu. Tam spotkał się z problemami na pozycjach bocznych defensorów. Nazwiska takie jak Dodo, Nagatomo, D'Ambrosio nie do końca go przekonywały, więc często decydował się na ustawianie z boku Campagnaro lub Jesusa, czyli nominalnych stoperów. W zimie sprowadził Davide Santona, lecz to także nie był poziom, jakiego oczekiwał włoski szkoleniowiec. Nic więc dziwnego, że latem za wszelką cenę chciał wzmocnić te punkty w swoim zespole. Kiedy zobaczył, że pozyskany z Barcelony Martin Montoya to nie jest to, o co mu chodziło, poprosił zarząd o Alexa Tellesa. Brazylijczyk, swojemu mentorowi nie odmówił i pod koniec sierpnia wylądował na mediolańskim lotnisku Malpensa.
Większość sympatyków w tym ja, upatrywali w nim raczej tanie uzupełnienie składu. Zdziwieniem był więc poziom zaprezentowany przez 22-latka, kiedy zmienił kontuzjowanego Jesusa w meczu przeciwko Milanowi, a także w kolejnych spotkaniach. Dobrze obrazują to statystyki. W poprzednich rozgrywkach, Yuto Nagatomo wykreował kolegom 10 sytacji, ani razu nie asystując. Nawet najczęściej i najrówniej grający Danilo D'Ambrosio w 23 rozegranych spotkaniach stworzył 20 okazji. Jak wypada w tych porównaniach Telles? Dotychczas na murawie zameldował się 7 razy. Mimo tego, już przebił cały zeszłosezonowy wynik Japończyka, bowiem aż 14 razy zaliczył tzw. "kluczowe podanie". Do tego dwukrotnie udało mu się już asystować przy trafieniach kolegów.
Co o swojej grze sądzi sam bohater tego artykułu? W rozmowie dla Inter Channel powiedział: Serie A jest trudną liga, z duża ilością mocnych zespołów. W Brazylii moja gra polegała głównie na ciągłym atakowaniu, do czego byłem przyzwyczajony. Dopiero Mancini zmienił moje myślenie o tej roli. Teraz jestem bardziej aktywny w grze obronnej drużyny. Dzięki niemu poprawiłem swoją kondycję oraz przygotowanie taktyczne. Chciałbym grać jak Marcelo, on jest kompletnym fullbackiem, mogącym atakować oraz bronić. Dzięki temu robi różnicę, tak samo Maicon.
W tym samym wywiadzie powiedział, że chce pozostać w Interze na długi czas i dobrze czuje się w Mediolanie. Podkreślił także ogromną rolę, jaką spełnia w jego życiu Felipe Melo, którego określił mianem "brata". Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że czuje się w Interze szczęśliwy, co na pewno bardzo pomaga mu w aklimatyzacji. To dobrze wpływa na jego grę, co udowadnia za każdym razem, kiedy bardzo celnymi dośrodkowaniami obsługuje Mauro Icardiego, czy też Stefana Joveticia.
Na razie młody Brazylijczyk jest tylko wypożyczony, ale wnioskując po wypowiedziach jego agenta oraz innych ludzi związanych ze środowiskiem Interu, raczej pewny w jego przypadku jest transfer definitywny. Tego oczekują sympatycy Nerazzurrich. Alex Telles przyszedł na ostatni moment, lecz może stać się kluczowym zawodnikiem w obecnym sezonie. Tego życzą sobie wszyscy kibice Interu, którzy po latach słabych lub co najwyżej przeciętnych zawodników na tej pozycji, chcieliby wreszcie ujrzeć tam gracza na europejskim poziomie. A takim właśnie może stać się ten zaledwie 22-letni obrońca. Czy tak się stanie? Można rzec "pożyjemy, zobaczymy", ale ja zaryzykowałbym stwierdzenie, że tego zawodnika jeszcze wielu kibiców chociażby Milanu czy Romy będzie nam zazdrościć.
Komentarze (7)
Na razie jestem pozytywnie zaskoczony. On myśli na boisku (w przeciwieństwie do beznadziejnego pajaca Dodo), do tego ewidentnie słucha co mówi mu Mancini (i to robi np z Napoli miał wyłączyć Callejona), No i facet ma nerwy ze stali, nie czuje presji !
Oby tak dalej.
Pozdr.
np wstawka ,, W zimie sprowadził Davide Santona, lecz to także nie był poziom, jakiego oczekiwał włoski szkoleniowiec. ,, jakby ktos nie ogladal serie a pomyslalby ze Telles to poziom Marcelo czy Maicona....owszem jest dobry,ale duzo od Davide czy DD poki co nie odstaje, o Yuto sie nie wypowiem, bo mnie szlak trafia,dawno go nie powinno byc
Moim zdaniem obrona powinna wygladac tak ze LO to Telles JJ a PO DD i Santon,nie szukac na sile nowego Majka,zainwestowalismy w ostatnich lata kupe siana na bocznych obroncow,mamy jakich mamy,calkiem niezlych, od kreowania gry sa skrzydlowi,pomocnicy a jak obroncy dorzuca cos od siebie bedzie super, ale to nie sa kluczowe pozycje wymagajace wzmocnienia.