
Bramka otwierająca wynik spotkania i imponująca asysta przy drugim trafieniu, którego autorem był Lautaro Martinez - oto sobotni dorobek, niezawodnego ostatnio, Marko Arnautovicia. Austriak znowu udowodnił, że gdy jest w optymalnej kondycji fizycznej i mentalnej, potrafi być dla zespołu olbrzymią wartością dodaną.
Fiorentina, Lazio, Monza, Udinese i Cagliari - niezależnie kto przyjeżdża ostatnio na Meazza, może mieć pewność, że wyjedzie z Mediolanu z bramką zaaplikowaną przez numer 8 Interu. Cztery spotkania ligowe, jedno w Pucharze - Arnautović się nie zatrzymuje i rzuca koło ratunkowe wymagającym odpoczynku kolegom z formacji ofensywnej. Oto co powiedział po zakończeniu meczu i odebraniu statuetki dla MVP spotkania:
- Jestem dumny z kolejnego trafienia i zwycięstwa drużyny. Naszym głównym zadaniem jest bezwarunkowa wiara w samych siebie. Cieszymy się z tego, co osiągamy. Jesteśmy szczęśliwi i wierzymy, że stać nas na zwycięstwa na wszystkich frontach. Przed nami jeszcze wiele meczów. Bycie w grze o wszystkie trofea napędza nas jeszcze bardziej. Jesteśmy zmotywowani. Za chwilę zapominamy o tym zwycięstwie i patrzymy w przyszłość. Liczy się tylko to, co przed nami.
Komentarze (8)
Na rynek wchodzi Thomas Muller.
Arna, Corea, Taremi out,
Muller in.
Do tego wychowanek i komplet.
To byś podszedł do lustra i napluł sobie na twarz.
Facet jest arcybeznadziejną imitacją napastnika, grającego w wielkim klubie.
Do tego dochodzi jeszcze ten seksualny zwyrodnialec na ławce trenerskiej, gustujący w zwiotczałych "staruchach".
Inzaghi mając do wyboru, trzy opcje Przeważnie wybiera te najgorszą czyt. "najstarszą".
To