
Nie jest to wiedza tajemna, aczkolwiek nie jest też chyba powszechna - Andre Villas Boas był jednym z asystentów Jose Mourinho w czasach jego kadencji w Interze. Okraszony potrójną koroną okres pracy portugalskiego sztabu w Mediolanie wspominał ostatnio w wywiadzie z LGdS właśnie były szkoleniowiec m.in. Tottenhamu.
Co u Ciebie, czym się teraz zajmujesz?
- Teraz skupiam się tylko na moim udziale w Rajdzie Dakar 2018. Dla kogoś kto, tak jak ja, interesuje się off-roadem jest to najważniejsza impreza na świecie. To jest kwintesencja jazdy po bezdrożach, przygody, skupienia, stawianiu czoła wielkiemu wyzwaniu. Moim celem jest ukończenie Rajdu. Nie miałem wiele czasu na przygotowanie: możliwość wyjazdu wyklarowała się dopiero we wrześniu.
Nadal utrzymujesz kontakt z Mourinho?
- W sensie zawodowym nauczyłem się od niego niemal wszystkiego i będę mu za to wdzięczny do końca życia - on dobrze o tym wie. Jest jednak normalnym, że drogi dorosłych ludzi z czasem się rozchodzą.
Kolejne wyzwania na horyzoncie?
- Mam kontakt z kilkoma europejskimi klubami ale mam ten komfort, że nigdzie mi się nie śpieszy. Duże możliwości daje też również rynek brazylijski i japoński.
A Włochy?
- Przede wszystkim nie jestem w stanie wyobrazić sobie finałów Mistrzostw Świata bez Waszego udziału, Panowie. To co się stało jest bardzo złe. Tak jednak jest, że gdy przychodzi porażka to wszystkie oczy zwrócone są na trenera. Wszyscy Ci, którzy zachwycali się pracą Ventury na początku kadencji teraz najchętniej by go ukrzyżowali.
Jakie masz wspomnienia z Mediolanu i samego Interu?
- Wyłącznie wspaniałe wspomnienia. Liga była wówczas niemiłosiernie konkurencyjna, a ja sam nauczyłem się wtedy więcej gry taktycznej niż gdziekolwiek indziej. Atmosfera w drużynie także była bez zarzutu - do dziś utrzymuję kontakt z niektórymi zawodnikami tamtej kadry jak np. Cambiasso.
Podoba Ci się gra dzisiejszego Interu?
- Spalletti przyszedł do klubu i tak jakby z marszu rozwiązał podstawowe problemy: teraz drużyna sprawia wrażenie wolnej od wewnętrznych sporów i konfliktów. W Interze zapanowała harmonia, której nie było tutaj od dobrych kilku lat. Teraz trzeba jak najwięcej ugrać na tym balansie i pewności siebie.
Komentarze (0)