
Nie milkną echa wczorajszego zachowania Antonio Conte, który wprowadził Eriksena na ostatnie sekundy spotkania z Bologną. Duńczyk po ostatnim gwizdku był ewidentnie rozczarowany.
Kiedy tylko sędzia zakończył spotkanie to Eriksen od razu udał się do szatni nie podając dłoni żadnemu z piłkarzy czy też zatrzymując się na chwilę, aby świętować z kolegami zwycięstwo. Według byłego piłkarza oraz obecnego felietonisty DAZN, Federico Balzarettiego, zachowanie Duńczyka daje nadzieję na przyszłość.
- To był dobry znak, bo kiedy masz w sobie taki gniew to jest oczywiste, że nie zrezygnowałeś. To nie jest zły znak, to gest: to mnie gryzie, stać mnie na więcej.
Komentarze (2)