
Nicolo Barella powraca do reprezentacji Włoch w meczu przeciwko Belgii i dostrzega dużą poprawę w drużynie od czasu EURO 2024. Spotkanie odbędzie się w czwartek o 20:45 w Brukseli. Azzurri potrzebują zaledwie jednego punktu w dwóch ostatnich meczach, aby zapewnić sobie awans do ćwierćfinału Ligi Narodów.
Barella, pomocnik Interu, opuścił dwa ostatnie powołania z powodu kontuzji, więc czwartkowy mecz będzie jego pierwszym występem w kadrze od niefortunnych mistrzostw Europy.
– Z pewnością tęskniłem za tym, by być tutaj z kolegami z drużyny. Czuję się dobrze i dziękuję chłopakom za świetne występy pod moją nieobecność. Ostatnio sytuacja nie była łatwa, zwłaszcza psychologicznie, ale pokazali wielką siłę psychiczną.
Od czasu EURO 2024 trener Luciano Spalletti wprowadził system 3-5-2, inspirowany sukcesami Interu z Barellą.
– Muszę przyznać, że na treningach miałem dobre odczucia. To drużyna, która pokazała, że potrafi sobie świetnie radzić. Postaram się wkomponować i pomóc zespołowi, jeśli trener tego zechce – dodał pomocnik.
Choć Barella nie jest typowym strzelcem, w swojej reprezentacyjnej karierze zdobył 10 bramek, z czego dwie przeciwko Belgii – na EURO 2020 oraz w finale Ligi Narodów.
– Żartowałem dziś z kolegami, że Belgia to moja „ulubiona ofiara”. Ale każdy mecz jest inny. Oczywiście byłbym szczęśliwy, gdybym strzelił gola lub dobrze się spisał, ale decyzje podejmuje trener, a ja muszę być gotowy.
W poprzednim meczu tych drużyn Włochy prowadziły 2:0, lecz po czerwonej kartce dla Lorenzo Pellegriniego Belgowie zdołali wyrównać na 2:2.
– To będzie trudny mecz. Nie możemy pozwolić, by to, co się wtedy wydarzyło, wpłynęło na nas. Przed czerwoną kartką Włochy dominowały, ale teraz gramy na ich terenie, więc na pewno będą chcieli pokazać swoją siłę. Mam nadzieję, że to będzie interesujący mecz dla kibiców.
Komentarze (0)