
Stefan Bell był już dwukrotnie bliski przejścia do Interu, jednak za każdym razem rozmowy nie zostały sfinalizowane. Teraz młody Niemiec wyjaśnił, dlaczego ostatecznie nie przeniósł się do Mediolanu:
- Niektóre media donosiły, że podpisałem już kontrakt z Interem, ale to nie było do końca tak. Przyleciałem do Włoch razem z rodziną oraz moim agentem, aby negocjować z działaczami Nerazzurrich, którym zawsze będę wdzięczny za to, że wykazali zainteresowanie moją osobą. Być na celowniku tak wspaniałego klubu, to dla mnie powód do dumy, dlatego włodarze tego klubu zasługują na szacunek i wdzięczność z mojej strony.
- Transakcja nie została jednak sfinalizowana i uważam, że podjąłem słuszną decyzję. W tamtych dniach Inter sięgał po triumf w Lidze Mistrzów, a w ich kadrze znajdowali się tak wspaniali obrońcy, jak Walter Samuel czy Lucio…Byłoby mi naprawdę ciężko wywalczyć miejsce w składzie. Musiałem jeszcze się sporo nauczyć, zanim sprawdzę się na tak wysokim poziomie. Jestem przekonany, że gra na wypożyczeniu do 1860 Monachium była dla mnie lepszym rozwiązaniem. Mam jednak nadzieję, że pewnego dnia Inter się jeszcze po mnie zgłosi… .
Komentarze (11)
<br />
Dobrze chłopak zrobił bo jakby miał przyjść i grzać ławę to bezsensu