
Yann Bisseck strzelił bardzo ważną bramkę w spotkaniu swojego zespołu z Cagliari. Trafienie na 3:1 dało Interowi spokój, którego Nerazzurri potrzebowali jak tlenu po tym, gdy goście zaliczyli gola kontaktowego. Inter pewnie ograł przyjezdnych z Sardynii w 32. kolejce Serie A.
- Cieszę się z tego, że strzeliłem. To była ważna bramka, ale najważniejsze było to, jak zaprezentował się cały zespół. Zagraliśmy bardzo udany mecz, to było dla nas bardzo ważne po ostatniej wpadce z Parmą. Byliśmy dziś dobrze przygotowani, a stracony gol był wynikiem zmęczenia. Wiedzieliśmy, że stać nas na bardzo dobrą drugą połowę i szybko odzyskaliśmy kontrolę nad meczem. Przeanalizowaliśmy błędy z ostatniego meczu ligowego. Nikt nie chciał dopuścić, aby coś takiego się powtórzyło. Ciągle stajemy się lepsi, to dzięki naszej ciężkiej pracy. W Serie A, jeśli do tego dopuścisz, to każdy może Ci zagrozić. Nie liczy się miejsce w tabeli. Chcemy kontynuować to, co robimy. Stać nas na dominowanie spotkań, również z rywalami tak mocnymi jak Bayern.
- Cieszę się, że mogę rozwijać się w tym klubie. Czuję się lepszym piłkarzem, niż przed rozpoczęciem sezonu. Daje mi to dużo satysfakcji. Tak, moja radość po golu była inspirowana cieszynką JR Smitha. Jestem wielkim fanem NBA. Zawsze chciałem grać w koszykówkę, ale dla Europejczyka piłka nożna była naturalnym wyborem.
Komentarze (0)