
Ruben Botta był dzisiejszym gościem w programie InterNOS na Inter Channel. Zawodnik opowiadał o swoich pierwszych miesiącach w Interze.
Argentyńczyk zaliczył kilka dobrych występów w barwach Nerazzurrich, ale wciąż nie zdobył bramki.
- Byłem blisko strzelenia gola, ale wciąż mi się to nie udało. Jestem szczęśliwy z gry dla tak wielkiego klubu. Mogę być tylko lepszy.
Dla Interistów imię "Ruben" przypomina wielkiego Rubena Sosę.
- Niestety nigdy nie miałem okazji, aby zobaczyć jego grę. Mogę jedynie powiedzieć, że możliwość założenia czarno-niebieskiej koszulki to wielki honor. Wielu wspaniałych graczy ją ubierało.
O kontynuowaniu kariery we Włoszech:
- To było ciężkie, kiedy tutaj przyleciałem. Dopiero co wyleczyłem się z kontuzji i byłem w nowym dla mnie kraju. Na szczęście jest tutaj wielu Argentyńczyków, którzy mi pomogli. Kibice również byli dla mnie uprzejmi, nie potrafię znaleźć słów, by im podziękować. Byłem trochę przestraszony, kiedy tu przybyłem. Z natury jestem nieśmiały i nie wiedziałem, czego mam się spodziewać. Samuel opiekował się mną w Pinetinie każdego dnia.
Komentarze (4)
mam nadzieje ze z Bologna zagra min 45 min, nie chce znow caly mecz ogladac pary Icardi Palacio, jeden musi odpoczac